Site icon Okiem Maleny

12 sposobów na wymarzone zdjęcie z wakacji

jak fotografowac? wymarzone zdjecie z wakacji, dobre zdjęcie

Jak zrobić idealne zdjęcie z wakacji?

Masz czasem wrażenie, że Twoje zdjęcia z wyjazdów nie do końca spełniają oczekiwania? Że coś na nich nie gra, nie ten efekt był zamierzony. Jeśli tak, to ten post jest dla Ciebie.

Ponieważ sama nadal się uczę, nie odpowiem Ci jak zrobić perfekcyjne zdjęcie – ale jestem w stanie podpowiedzieć kilka trików, dzięki którym Twoje zdjęcia będą o niebo lepsze. Wierz mi – wystarczy zadbać o kilka małych szczegółów  w momencie robienia zdjęcia i efekt będzie imponujący.

Aby zrobić idealne zdjęcie z wakacji wcale nie potrzeba super sprzętu – w końcu to nie zdjęcie na world press photo. Podobno najlepszy aparat to ten, który ma się przy sobie i na tym się skupmy.

Nie jest też prawdą, że najlepsze zdjęcie zawsze musi być efektem obmyślania kadru, ustawiania aparatu – moje ulubione zdjęcie z Birmy to był ułamek chwili. Kątem oka zobaczyłam młodego mnicha siedzącego na murku pagody, przyłożyłam aparat do oka i pstryknęłam. Wyszło, było ostre. Miałam szczęście. Jednak nie można polegać tylko na takich szczęśliwych trafach.

Poniżej znajdziesz kilka wskazówek o czym warto pomyśleć przed zrobieniem zdjęcia.

Kadrowanie, Koleżanko, Kolego kadrowanie

Tak jak wspomniałam powyżej – sekret dobrego zdjęcia z wakacji nie polega na sprzęcie – a na kadrowaniu. Tylko tyle i aż tyle.

1. Planuj kadry

Co jest najlepszym zoomem? Nasze nogi 🙂 W dobie zoomu przyzwyczailiśmy się, że stajemy nieruchomo jakbyśmy zapuścili korzenie i zamiast kucnąć, wejść na pobliski murek, przesunąć się krok z bok, w tył to stoimy nieruchomo i kręcimy pokrętłem. Bliżej, dalej – o jest. Nie tędy droga 😉 Czasem przesuwając się o kilka kroków zyskujemy o niebo lepszą perspektywę i oświetlenie.

Jeśli wiesz co chcesz sfotografować pochodź w tym miejscu, rozejrzyj się. Spójrz, z której strony świeci słońce.

2. Co to ja chciałem sfotografować?

Kolejny punkt nazywam roboczo: zdjęcia o niczym. Zdjęcia, na których tyle się dzieje, że w sumie nie wiadomo o co autorowi chodziło. Czy chciał sfotografować ładny budynek, drzewo, czy rodzinę. Jest na nim wszystko, nic nie przykuwa wzroku. Totalny chaos. I może to zdjęcie było ok gdyby rzeczywiście chodziło o sfotografowanie chaosu. Jednak najczęściej za sekundę pojawia się komentarz: widzisz jaki ładny budynek. Aaaa to oto chodziło. Z tym, że budynek jest na entym planie i tak naprawdę to była ostatnia rzecz, na którą spojrzałam.

Gdyby ktoś się zastanawiał co było tematem pierwszego zdjęcia – to były to spódnice laotańskich urzędniczek.

Czasem dobrze jest zawęzić kadr – jeśli tematem mają być biedne, wychudzone psy na Filipinach, to niechże będą.

3. Trójpodział – złota zasada

Zasady są po to aby je łamać, ale nim je zaczniemy łamać najpierw trzeba je poznać. W fotografii istnieje zasada trójpodziału kadru. W większości aparatów można ustawić sobie linie pomocnicze, które nam ten kadr przecinają na 9 prostokątów. Wygląda to tak:

Miejsca, w których linie się przecinają to tzw. mocne punkty zdjęcia, które przykuwają wzrok. Dobrze jest umieszczać w ich pobliżu najważniejszy obiekt na fotografii.

Zerknij na zdjęcie poniżej. Co przykuwa wzrok? Najpierw widzisz łódkę czy pęknięty kokos?

4. Centralny horyzont

Innym dobrym zabiegiem jest obniżenie lub podwyższenie lini horyzontu. Zdjęcie, na którym niebo/horyzont przebiega równo przez środek na ogól jest mniej interesujące niż zdjęcie, w którym inaczej zaplanujemy kadr.

5. Wykorzystuj naturalne linie

Kontury budynków, tory kolejowe, linie nabrzeża – to wszystko można super wkomponować w zdjęcie nadając mu niepowtarzalny charakter.

Porównaj te dwa zdjęcia- na pierwszym tory tworzą ciekawy łuk i wychodzą z boku zdjęcia. Nie wiem jak Ty, ale ja uważam, że to zdjęcie jest ciekawsze i bardziej harmonijne.

6. Rozpraszacze w kącie zdjęcia

Jeśli już zaczynamy planować kadry przyjrzyjmy się im gruntownie.

Wyeliminowaliśmy już chaos, zapanowaliśmy nad horyzontem. Jest idealnie. Pstryk i tuż przy lini bocznej śmietnik, kwiatek, czerwona plama. Jak myślicie na co najpierw padnie wzrok oglądającego? Właśnie na tę niedoskonałość.

To kolejna zasada oglądania zdjęć – wzrok przykuwają mocne punkty przy krawędzi zdjęcia – jeśli coś tam wpadnie przypadkiem to niestety stanie się to epicentrum zdjęcia. I całą misterną kompozycję szlag trafi. Dobra metoda – po zrobieniu zdjęcia zerknąć na podgląd co wyszło. Można też wyciąć takiego intruza w programie graficznym – tylko czasem niestety się nie da, bo zaburza to proporcje całego zdjęcia.

Kto nie zwrócił uwagi na czerwonego człowieka?

7. Morze i horyzont lecący na łeb na szyję

Plaża, lazur morza, błękitne niebo – raj, jest tylko małe ale – to wszystko wylewa się ze zdjęcia. Może wcześniej nie zwracało to Twojej uwagi, ale to chyba jeden z bardziej irytujących błędów na zdjęciach 🙂 Oczywiście nie chodzi tu tylko o morze, tak samo drażni horyzont, który nie wiedzieć czemu pochyla się w lewo lub w prawo.

Wyprostowanie takiego kadru daje naprawdę wspaniałe efekty. Można to zrobić dwojako – po pierwsze pomyśleć o tym w chwili robienia zdjęcia. Po drugie wyprostować zdjęcie w programie graficznym.

8. Zamknij kadr naturalną ramką

Ja uwielbiam robić zdjęcia, które mają naturalną ramę. Czasem jest to mur, czasem okno, a najczęściej gałęzie drzew. Wtedy tworzy się naturalna kompozycja, kadr jest domknięty i bardziej wyeksponowany główny motyw zdjęcia.

9. Złota godzina

Złota godzina czyli krótki okres tuż po wschodzie słońca i przed jego zachodem. Im bliżej równika tym złota godzina jest krótsza. Dlaczego jest magiczna? Bo światło jest zdecydowanie cieplejsze, bardziej miękkie i o złotej barwie. W czasie złotej godziny wszystko wokół wygląda lepiej – nawet dość nieciekawe budynki mogą wiele zyskać poprzez grę światła.

Tuż po złotej godzinie i zachodzie słońca dobrze jest zacząć robić zdjęcia nocne. Oświetlenie miast zaczyna być ładnie widocznie, a niebo na zdjęciach nie wychodzi jeszcze jak czarna dziura, a ma ładny granatowy odcień.

10. Planowanie zdjęć przed wyjazdem

Niestety idealne zdjęcie z podróży to z reguły nie jest efekt szczęścia tylko dobrze odrobionego zadania domowego. Zastanawiasz się dlaczego zdjęcia fotografów z tego samego miejsca są magiczne, a Twoje nie?

Pomijając kwestię sprzętu i umiejętności 😉 odpowiedź jest prosta i niestety brutalna. Trzeba rozgraniczyć czy podróżujemy dla zdjęć czy robimy zdjęcia przy okazji podróżowania 🙂 Jeśli nie planuje się trasy wycieczki stricte pod zrobienie konkretnych fotografii to zdjęcia będą wypadkową szczęścia, pogody i umiejętności.

Zapierające dech w piersiach zdjęcia to efekt poznania: warunków oświetleniowych miejsca, czasu wschodu i zachodu słońca i wielu innych czynników na długo przed wyjazdem. Taka osoba wyjeżdżając na ogół wie dokładnie w którym miejscu, będzie stała o której godzinie 🙂 Podróże planowane są pod konkretne kadry.

Dlatego jeśli jakieś miejsce jest dla Ciebie szczególnie ważne postaraj się zaplanować wyjazd tak, aby nie znaleźć się tam w samo południe gdy słońce pali jak szalone.

Jak widać na poniższych przykładach udaje mi się zaplanować tylko wschód i zachód słońca 😀 i to nie zawsze 😉

11.Postać w centrum czy z boku?

Mamy naturalną skłonność do tego aby umieszczać najważniejszy punkt zdjęcia w centrum. I tak też dzieje się z osobami, które fotografujemy. O ile postać patrzy na nas centralnie to nie razi. Jednak jeśli osoba stoi bokiem, to aż się prosi, aby zamknąć kadr tuż za jej plecami i przedłużyć ten bok zdjęcia, w który skierowany jest wzrok. Niestety w praktyce często wygląda to tak, że osoby wyglądają jakby chciały uciec ze zdjęcia lub jakby fotograf zamknął im perspektywę jednym ciachnięciem.

Pierwsze zdjęcie z galerii jest idealnym przykładem jak nie należy kadrować 🙂

Ta zasada dotyczy też postaci / przedmiotów w ruchu – o ile efekt ucieczki z kadru nie jest zamierzony. Zerknij na dwa zdjęcia poniżej. Na drugim zdjęciu motocyklista wyraźnie wyjeżdża ze zdjęcia.

12. 100 zamiast 1000

Po powrocie z wycieczki nie ma nic bardziej przerażającego niż przedzieranie się przez tysiące zdjęć. Dlatego mimo braku ograniczenia 36 klatkową kliszą warto starać się robić zdjęcia, a nie pstrykać na potęgę. Sama czasem robię kilka ujęć tego samego miejsca zmieniając ustawienia, lub lekko zmieniając kadr, ale równie często po przyłożeniu aparatu do oka odkładam go stwierdzając, że z tego to nic ciekawego nie wyjdzie.

Dobrze jest też każdego dnia wieczorem przejrzeć to co napstrykaliśmy w ciągu dnia i zrobić pierwszą selekcję i usunąć zdjęcia ewidentnie złe, poruszone itp.

I jeszcze jedno – jeśli chcesz zrobić pokaz zdjęć z wakacji i nie zamordować widowni to staraj się ograniczyć do maks 100 najciekawszych zdjęć. Lepiej pozostawić uczucie niedosytu, niż patrzeć jak ludziom oko leci 😉 Nawet najlepsze zdjęcia w ilości porażającej stają się katorgą.

A co poza kadrowaniem?

I tak dobrnęliśmy do końca. Post pewno nie wyczerpuje nawet w znikomym procencie tematu, ale mam nadzieję, że będzie inspiracją do fotograficznych poszukiwań. Dla wielu z Was pewno zakończy się to tak jak dla mnie, że powoli, powolutku przejdziecie do kolejnego etapu…

… a może czas pobawić się w RAWy?

RAW to plik, który otrzymujemy fotografując bezlusterkowcem lub lustrzanką. W wielkim skrócie jest dawna klisza przed wywołaniem. Podobnie jak kiedyś, tak teraz po zrobieniu zdjęć wywołuje się je w ciemni, tyle że w cyfrowej. Tak naprawdę aparat robi to samo tylko stosuje do tego swoje algorytmy i tak powstają pliki .jpg zapisane na karcie pamięci. RAW to nie sztuczna obróbka zdjęcia, a na ogół wydobycie ze zdjęcia tego co widzieliśmy w momencie fotografowania. Ale to temat na zupełnie inny odcinek.

Poniżej dwa pierwsze z brzegu zdjęcia. Celowo wybrane dość słabe, żeby skupić się na tym co z nich udało się odzyskać w sumie 2 kliknięciami.

Życzę udanych kadrów i cierpliwości, bo tego trzeba wiele. No i jeszcze dużo wytrwałości – bo tego trzeba jeszcze więcej 🙂 Szczególnie jak się wróci z wymarzonym zdjęciem z wakacji, które po otwarciu w przeglądarce jest antywymarzonym zdjęciem 😉 Ale krok po kroku i może kiedyś zrobię zdjęcie w połowie tak dobre jak zdjęcia tych, którzy mnie inspirują (i czasem denerwują).

Na zakończenie polecam książkę Marcina Dobasa: Fotowyprawy czyli dziewięć opowieści o fotografii. Ciekawe historie, piękne zdjęcia i duuużo wiedzy 🙂

Mam nadzieję, że nie wyglądasz po lekturze tekstu jak ten pies pod Annapurną. Zostaw po sobie ślad dając lajka, komentując lub udostępniając znajomym. Zerknij też do moich innych postów – może zainspirują Cię do kolejnej podróży.

Zapraszam Cię też do polubienia mojego FP na Facebooku  oraz profilu na Instagramie, gdzie kilka razy w tygodniu pojawiają się zdjęcia z podróży. Nie chcesz przegapić nowych postów? Koniecznie zapisz się do Newslettera -> Zapisuję się teraz!

Treking w Nepalu Annapurna Base Camp Okiem Maleny

 

Exit mobile version