Brandenburgia to niemiecki land, który graniczy z Polską. Nie jest naszym pierwszym wyborem turystycznym, a szkoda, bo oferuje bardzo wiele możliwości i jest tuż pod nosem. Praktycznie w Brandenburgii każdy znajdzie coś dla siebie.
Jest to wymarzona kraina dla rolkarzy oraz wielbicieli turystyki rowerowej. Jeśli marzy Wam się zamieszkanie na barce to równiez w Brandenburgii możecie spełnić to marzenie. Jeśli lubicie dreszczyk emocji, okolice opuszczonego sanatorium i szpitala w Beelitz przyspieszą bicie Waszego serca, a na dokładkę możecie udać się na kopalnianą wieżę F60 i zjechać z niej na linie.
Ale dość spojleru 😉 Zobaczcie jakie atrakcje Brandenburgii polecają blogerzy – przy każdej lokalizacji znajdziecie link, który pokieruje Was do tekstu, w którym znajdziecie więcej informacji o danym miejscu.
1. Poczdam – stolica Brandenburgii – opowiada Iza z Love Traveling – blog o podróżach kulturowych
2. Brandenburska Wenecja Północy – opowiada Natalia ze Złotej Proporcji
Jest takie miejsce w Brandenburgii, które nazywane jest niemiecką Wenecją lub Wenecją Północy.
Nie ma w tym żadnej przesady. Wszystko za sprawą natury, która w Spreewaldzie stworzyła prawdziwy labirynt kanałów i kanalików. Zamiast gondoli zobaczysz tradycyjne łodzie kahn, w których zmieści się nawet kilkanaście osób.
Kanały najlepiej jednak przemierzać kajakiem. Możesz płynąć pomiędzy drewnianymi chatami na przykład przez najbardziej znaną wioskę w Lehde, albo dzikimi terenami. Jest po czym pływać, ponieważ ten wodny labirynt liczy sobie aż 300 kilometrów, a w tafli wody możesz przeglądać się jak w lustrze. Jeżeli znudzi się Tobie kajak, przesiądź się na rower, bowiem Spreewald to także piękne, gęste lasy i Rezerwat Biosfery Unesco. Jeżeli lubisz podróże od kuchni, spróbuj słynnego szprewaldzkiego ogórka. To wszystko czeka na Ciebie zaledwie 60 kilometrów od naszej zachodniej granicy.
3. Jeziora i kanały zachodniej Brandenburgii – houseboating – opowiada Agnieszka z pozornie zależna
Od lat chciałam wrócić do Brandenburgii i pozwiedzać ją w jeden konkretny sposób: na barce.
W przeciwieństwie do Polski, w której wykorzystanie akwenów wodnych jest ciągle stosunkowo niewielkie, Niemcy opracowali je do perfekcji. A szczególnie Brandenburgia, na której terenie znajduje się 30 000 kilometrów tras wodnych. Liczne kanały i rzeki łączą ze sobą 3000 jezior, wokół których rozłożyły się kempingi, mariny i przystanie miejskie.
Pływanie na barce to niespieszny i relaksujący sposób poznawania okolicy. Mieszkańcy Berlina często wypływają na weekend. Małą lodówkę napełniają butelkami piwa, na pokładzie przygotowują grilla. Ale można do tego podejść bardziej ambitnie. Istnieją trasy tak dookoła Berlina, jak i przez krainę brandenburskich pałaców. Pasjonująca wydaje się być trasa z Brandenburgu – jednego z najstarszych miast Niemiec – do Poczdamu. Trwa ok. trzech dni, a w tym czasie przepłyniesz jedyne 110 km. I tylko pamiętaj, by wziąć ze sobą lornetkę, bo fauna okolicy potrafi zawstydzić najlepsze rezerwaty przyrody.
4. F60 – eskapada starym mostem w kopalni – opowiada Kasia z Połącz Kropki
F60 to kopalnia odkrywkowa i most służący do transportu węgla. Kopalnia w latach 90. została zamknięta raptem po kilku latach funkcjonowania. Rozbiórka była zbyt kosztowna, więc z F60 uczyniono atrakcję turystyczną. F60 możemy zwiedzać z przewodnikiem audio w języku polskim. Po trasie dowiecie się wiele informacji na temat funkcjonowaniu kopalni. Niech szczegóły techniczne Was nie zniechęcą:)
Most liczy sobie 500 metrów długości, 80 metrów wysokości, 60 metrów szerokości. Most rozmiarami i wyglądem przypomina wieżę Eiffela. Kiedy już znajdziemy się na samej górze przed nami pojawi się panorama okolicy, a w szczególności sztucznego jeziora. Dopiero na szczycie poczujemy jak wysoko jesteśmy, a pod nami znajduje się tylko
kilka warstw żelastwa. Wysokość zrobiła na mnie wrażenie:)
Zejść z F60 możemy na dwa sposoby – zjechać windą lub zejść po linie. Sama nie odważyłam się na tym krok, ale reszta ekipy wspominała, że najgorszy jest pierwszy moment, kiedy musimy odbić się od powierzchni. Później z każdym metrem bliżej ziemi jest coraz przyjemniej. Po linie schodzimy za pomocą dłoni, cały czas jesteśmy w uprzęży. Nawet jeśli puścicie linę, zostaniecie „zablokowani” i gwałtownie nie zjedziecie w dół. Atrakcja z pewnością dla osób szukających wrażeń:)
5. Beelitz – opuszczone sanatorium
Jeśli już jesteśmy przy tematyce ekstremalnej i mrożącej krew w żyłach to teraz coś dla miłośników Urbexu czyli miejskiej eksploracji. W Brandenburgii mieści się wspaniały i okazały kompleks szpitalno – sanatoryjny. Kompleks ma niesłychanie ciekawą historię, od 2000 roku stoi opuszczony i powoli niszczeje. Zwiedzanie tego miejsca z przewodnikiem jest dużym przeżyciem. Stare niszczejące mury, powybijane okna, gdzie nie-gdzie pozostałości szpitalnych sprzętów i grafiti, które dodaje temu miejscu mrocznej aury.
Cały kompleks można podziwiać z góry spacerując specjalną ścieżką wśród koron drzew. Niezwykle urokliwie prezentuje się to miejsce wiosną i jesienią.
Galerię zdjęć oraz niezwykle barwną historię tego miejsca przeczytacie w poście Beelitz opuszczone sanatorium.
6. Klaistow – czyli dyniowo szparagowe szaleństwo – opowiada Tati z Poszli Pojechali
Spargel- und Erleibnishof Klaistow – przedsiębiorstwo rolnicze, już ponad ćwierć wieku zaopatrujące okolicznych mieszkańców i wszystkich przyjezdnych w szparagi, truskawki, jagody i dynie. Jeśli uwielbiacie sezonowe warzywa i owoce, to jest miejsce dla was.
Nigdy nie byłam wcześniej w takim miejscu. Trafiliśmy tu wczesną jesienią, kiedy królowała dynia, do wyboru do koloru, we wszystkich rodzajach, kształtach i kolorach, do spożycia i dekoracyjna. Obok – restauracja i bar, w których można spróbować dań, przygotowanych ze sprzedawanych tu warzyw.
Moje serce zdobył sklep z przetworami – dżemy, owoce i warzywa zakonserwowane na zimę, makarony, keczupy, nalewki, wina, piwa, z tymi właśnie warzywami z własnych grządek. Nikt stąd z pustymi rękami nie wyjdzie – gwarantuję. Wrócimy tu z pewnością na wiosnę po szparagi!!!
7. Brandenburgia rowerowo – opowiada Szymon ze Znajkraj
Nieznanym w Polsce fragmentem Brandenburgii jest jej północna część – jedne z największych obszarów leśnych Niemiec. Na ziemie te składają się między innymi Park Krajobrazowy Barnim, Rezerwat Biosfery UNESCO Schorfheide-Chorin, Park Krajobrazowy Jeziora Marchii Wkrzańskiej (Uckermärkische Seen) i Park Krajobrazowy Stechlin-Ruppiner Land. Do wszystkich z nich dotrzeć można podczas atrakcyjnej rowerowej wyprawy szlakiem Tour Brandenburg, który – wcześniej i później – przez ponad 1100 kilometrów prowadzi wokół całego kraju związkowego Brandenburgii.
Po drodze szlak Tour Brandenburg biegnie przez miasta ze świetnie zachowanymi układami urbanistycznymi, między innymi Templin, Wittstock czy Perleberg, gdzie wciąż podziwiać można uliczki dawnych miast, gotyckie ratusze i kościoły, czy bramy i mury miejskie. Atrakcyjności i oryginalności tym okolicom dodają inne historyczne i współczesne budowle – zamek Rheinsberg, muzeum w Groß Schönebeck czy Biorama Projekt w Joachimsthal.
Wieżę tego ostatniego miejsca widać nawet z autostrady biegnącej ze Szczecina do Berlina – tak, ciekawa, północna Brandenburgia jest dla polskiego turysty dosłownie na wyciągnięcie ręki.
8. Szalone rowery Didiego Senfa w Storkow – opowiada Michał z Mała i Duży w podróży
Brandenburgia to królestwo rowerów. Przyjemne ścieżki ciągną się kilometrami przez miasta, miasteczka i wsie. W jednym z takich miasteczek swoje miejsce znalazł Didi Senft. Zakręcony na punkcie rowerów kolarz amator, wynalazca i kibic, którego nie zapomną widzowie i kolarze największych światowych wyścigów. W swoim muzeum Didi trzyma skonstruowane przez siebie rowery i pamiątki związane z zawodami. Rowery są niezwykłe! Największe, najmniejsze, najdłuższe, najkrótsze… Konstrukcje, które normalnemu człowiekowi nie mieszczą się w głowie. Wszystkie działają, ale trzeba mieć nie lada umiejętności, żeby przejechać chociaż kawałek. Kilka z nich jest dostępnych dla zwiedzających i można spróbować swoich sił. Uwaga, nie jest to proste, ale jak już się uda, to daje niesamowitą frajdę.
9. Flaeming Skate
Jeśli jesteśmy przy temacie rolek i rowerów to nie sposób nie wspomnieć o Flaeming Skate. Dla mnie, zapalonego rolkarza (tu macie historię o tym, jak przejechałam maraton a rolkach) to absolutnie cudowne miejsce. Wyobraźcie sobie 230 km pięknego asfaltu. Trasy przebiegające wsród pól, lasów oraz przez małe miejscowości. Do wyboru pętle różnej długości od 11 km do 90. Bajka co nie?
Taka bajka dla rolkarzy znajduje się 160 km od naszej zachodniej granicy w regionie Niederer Fläming oraz w Pradolinie Baruckiej. Rolki można wypożyczyć na miejscu.
Informacje znajdziecie na stronie Flaeming Skate.
10. Frankfurt nad Odrą.
Frankfurt nad Odrą to miasto graniczące z polskimi Słubicami. Odwiedzić je można przechodząc przez most, który łączy dwa miasta. Co warto zobaczyć? Przede wszystkim kościół Mariacki na rynku, w którym znajdują się unikatowe witraże – na jednym z nich znajdziecie … Antychrysta. Warto przejść się uroczą starówką i odwiedzić niezwykłe kolorowe fontanny. Przejechać się zabytkowym tramwajem oraz przejść nabrzeżem Odry. Frankfurt robi wrażenie miasta wymarłego – nic dziwnego bo w momencie zjednoczenia opuściło go 1/3 ludności. Zerknijcie na bloga i przeczytajcie o10 zaskakujących faktach z historii Frankfurtu.
Noclegi w Brandenburgii
Mam nadzieję, że post dał Ci wiele inspiracji do odwiedzenia Brandenburgii. Jeśli szukasz noclegów w Brandenburgii będzie mi niezmiernie miło, jeśli rezerwując je skorzystasz z poniższej mapki, która jest linkiem afiliacyjnym. Dzięki temu dostanę prowizję od bookingu – a dla Ciebie koszt będzie taki sam.
Jeśli zainteresował Cię temat Niemiec i Brandenburgii – zapraszam do innych tekstów o tym kraju.
Spodobał Ci się post? Zostaw po sobie ślad dając lajka lub komentując. Nie przegap następnego wpisu śledząc Okiem Maleny na Facebooku. Do zobaczenia.