Site icon Okiem Maleny

Chamonix – co warto zobaczyć w sercu Alp?

zwiedzanie Chamonix mont blanc

Chamonix – alpejskie Zakopane

Chamonix, a właściwie Chamonix – Mont Blanc to jedna z najpopularniejszych miejscowości w Alpach francuskich. Alpejskie Zakopane. Leży tuż u stóp najwyższego szczytu Europy* – Mont Blanc. Zapraszam Was na post, w którym opiszę jak wygląda to miasteczko oraz czy i dlaczego warto je odwiedzić, znajdziecie także jak zwykle mnóstwo zdjęć i praktycznych informacji.

Chamonix Mont blanc

Czy warto wybrać się do Chamonix?

Przed wyjazdem do Chamonix miałam wiele wątpliwości.

Po pierwsze w wielu przewodnikach i na wielu stronach czytałam, że miasto leży w dolinie otoczone wysokimi górami i słońca jest tu jak na lekarstwo. W czarnych wizjach wyobrażałam sobie Chamonix jako mroczną krainę gdzieś hen pod gór szczytami, gdzie nie zobaczę słonecznych promieni i będę skazana na cień. Jeśli macie podobne obawy to już pędzę i biegnę, i je rozwiewam. Do Chamonix słońce dochodzi, a nawet dochodzi go dość dużo. Wcale nie jest zacienione, szare, smutne i bure. Jest piękne.

Kolejna obawa była związana z popularnością tego miejsca. Naprawdę bałam się, że to takie turystyczne, miałkie miasto bez wyrazu. Niby google street view pokazywało ładne uliczki, ale cały czas nie byłam pewna, czy to był dobry wybór. Teraz powiem jedno – to był fantastyczny wybór. Zakochałam się w tym miejscu po uszy i chętnie bym tam pojechała raz jeszcze – bo przez tydzień, mimo napiętego harmonogramu, nie zobaczyłam nawet połowy rzeczy, które ma do zaoferowania.

Chamonix – co warto wiedzieć?

Nim przejdę do opisywania uroków i praktycznych informacji czas na kilka ciekawostek o tym mieście – takie Chamonix w pigułce 😉 dla miłosników dat i faktów.

Po pierwsze – miasteczko położone jest w dolinie Chamonix – Vallée de Chamonix, w której leżą również takie miejscowości jak między innymi: Servoz, Les Houches, Le Flegere, Argentiere i najbliżej granicy ze Szwajcarią – Vallorcine. Wszystkie te miejscowości są ciekawe i oferują wiele tras pieszych i narciarskich. Plusem Chamonix jest położenie w centrum doliny 😉

Dolina Chamonix

Turystyczna historia Chamonix rozpoczęła się w  czerwcu1741 roku, kiedy do miasta przybyli pierwsi turysci – Richard Pocock i Wiliam Windham – dwóch angielskich dżentelmenów. Odwiedzili między innymi lodowiec Mer de Glace – jednak nie weszli wyżej niż na wysokość 2.000 mnpm.

Czterdzieści pięć lat później – 8. sierpnia 1786 roku najwyższy szczyt Europy i „dach Chamonix” został zdobyty. Jacques Balmat i Michael Gabriel weszli na Mont Blanc.

Mont Blanc w promieniach zachodzącego słońca – widok z Chamonix

W 1823 roku zostało założone Stowarzyszenie Przewodników. Kilka lat później, bo w 1897 roku dr. Payot rozpoczął historię narciarstwa w tym regionie.

W 1916 roku miasto zmieniło nazwę na Chamonix – Mont Blanc. 8 lat później w 1924 roku francuska miejscowość zasłynęła jako pierwszy organizator Zimowych Igrzysk Olimpijskich.

W 1954 roku zostala ukończona kolejka linowa na szczyt Aiguille du Midi, która uważana jest za najwyższą kolejkę linową na świecie. 11 lat później w 1965roku ukończono budowę tunelu pod Mont Blanc, który łączy Francję z Włochami.

Obecnie Chamonix jest odwiedzane rocznie przez około 4 milionów turystów. Jest się czego bać, co nie ;-)? Dla porównania w  1861 roku miasteczko odwiedziło 9000 osób.

Przed wyjazdem do Chamonix obejrzyj sobie film Malabar Princes. Film nawiązuje do katastrofy indyjskiego samolotu na Mont Blanc i opowiada losy chłopca, którego mama zginęła w lodowcowej szczelinie. Bardzo przyjemne, familijne kino. A sławny z filmu bobslej oraz szczątki samolotu, które oddaje lodowiec, można zobaczyć niedaleko schroniska Bossons. Swoją drogą to najpiękniejsze schronisko jakie kiedykolwiek widziałam.

Kiedy wybrać się do Chamonix?

Chamonix ma dwa sezony wzmożonej aktywności. Wszystko zależy od tego czy jesteś miłosnikiem sportów zimowych czy wolisz górskie wędrówki.

Jeśli interesuje Cię szusowanie na nartach lub snowbordzie to Chamonix warto odwiedzić zimą 😉 Taka odkrywcza teza. A tak na poważnie to sezon zimowego szleństwa rozpoczyna się w listopadzie, a kończy na początku maja. Wysoki sezon trwa od 22 grudnia do 5 kwietnia. Chamonix oferuje około 65 wyciągów i ponad 150 km tras zjazdowych – we wszystkich kategoriach trudności.

Idealny czas na górskie trekingi to okres od czerwca do połowy września. Wtedy już na szlaku nie powinien leżeć snieg oraz działa wiekszość kolejek linowych i wyciągów krzesełkowych. We wrzesniu jest już niższy sezon, więc jest taniej i mniej ludnie – jednak wtedy warto sprawdzić daty zamknięcia kolejek linowych. Generalnie do połowy września większość z nich działa. Link do strony, gdzie możecie to sprawdzić znajduje się na końcu postu. Ja bylam pomiędzy 8. a 15 wrześniem i jedną kolejkę zdążyli mi zamknąć przed nosem.

Tu nasuwa się pytanie czy warto korzystać z kolejek linowych? Według mnie zdecydowanie tak. Szlaki są bardzo długie, jednak dojście z poziomu Doliny Chamonix do stacji kolejki linowej najczęściej wydłuża marsz o conajmniej 2 godziny w jedną stronę. Mimo, że zaczynałam dni dość wcześnie to musiałam się sprężać, aby obejść jak najwięcej dostepnych szlaków i zawsze wracałam ostatnią lub maks przedostatnią dostępną kolejką w dół. Szkoda mi było tych 4 dodatkowych godzin na wchodzenie trasą wsród drzew, w sumie wzdłuż drogi kolejki, bez spektakularnych widoków – wolałam zapłacić za kolejkę i potem mieć więcej czasu „na górze”

Chamonix – kolejka na Le Brevent

A kiedy nie jechać do Chamonix?

Latem w Chamonix odbywa się maraton. Oprócz dystansu stricte maratońskiego czyli 42 km do wyboru również 90 km lub 23, a nawet 10. W 2019 roku rozpoczyna się 28 lipca i trwa 3 dni. Jeśli nie zamierzacie wziąć w nim udziału dobrze w tym czasie omijać Chamonix. Miejsca noclegowe będą bardzo okupowane, ceny jeszcze wyższe, a na szlakach oprócz piechurów wielu biegaczy.

Oprócz maratonu w ostatnich dniach sierpnia organizowana jest również inna bardzo słynna impreza biegowa: UTMB® czyli Ultra-Trail du Mont-Blanc®. Jest to bieg trasą Tour of Mont Blanc. Biegacze pokonują 168 km w 46 godzin. Trasa biegnie przez trzy kraje: Francję, Włochy i Szwajcarię. Oczywiście wtedy również lepiej odpuścić sobie wycieczkę. W 2019 roku UTMB rozpoczyna się 26 sierpnia i trwa do 1 września.

Jak dostać się do Chamonix?

Do francuskiej stolicy Alp najłatwiej dostać się lecąc z Polski do Genewy w Szwajcarii, a tam z lotniska autobusem do miasta. Jedzie się około godzinę. W zależności od godziny i dostępnych lini cena w jedną stronę waha się od 9 do 20 euro. Bilety można kupić z wyprzedzeniem przez internet.

Istnieje też połaczenie kolejowe i autobusowe pomiędzy Bergamo we Włoszech, a Chamonix. Trasa jest o wiele dłuższa niż z Genewy, jest mniej połaczeń do wyboru i trudno było mi dopasować autobus do samolotu, tak aby ominąć nocleg. Polecam pierwsze rozwiązanie.

9 rzeczy, które warto zrobić w Chamonix

To teraz moja prywatna lista kilku rzeczy, które koniecznie trzeba zrobić będąc w Chamonix. Nie wspomnę tu o paralotniarstwie oraz wspinaczce – bo jedno i drugie na razie jest na liście oznaczonej „może kiedyś”. Poza tym jeśli jesteś wspinaczem to pewno więcej mi opowiesz o urokach Chamonix niż ja Tobie 😉 Dodatkowo oprócz wymienionych przeze mnie miejsc w mieście jest bardzo fajny basen – wstęp z dostępem do sauny i hammamu kosztuje 14 euro (sam basen 6,5 euro) są również termy połączone ze SPA – ale wejście kosztuje 48 euro. Dokładne informacje co jeszcze oferuje Chamonix znajdują się na stronie miasta – link w praktycznych informacjach.

1. Wjechać kolejką na Aiguille du Midi

Chamonix, przede wszystkim, słynie z najwyższej na świecie kolejki linowej, którą można wyjechać na Aiguille du Midi – położone na wysokosci 3777 mnpm. Niestety w 2018 roku kolejka była nieczynna – podobnie jak panoramiczny przejazd nad lodowcami na masywie Mont Blanc.  Kolejka miała zostać uruchomiona 22 grudnia. Ta atrakcja nie należy do tanich (61,5 euro + bilet na kolejkę panormiczną), ale wydaje mi się, że zdecydowanie warto się na nią zdecydować. Ja pojechałam do włoskiego Courmayeur i tam wyjechałam na ciut niżej położony Punta Helbronner. Na Punta Helbronner można dostać się również wspomnianą kolejką panoramiczną z Aiguille du Midi. I tak można zrobić wycieczkę kolejkami linowymi z Francji do Włoch – ale to naprawdę droga atrakcja bo pochłonie około 140 euro w dwie strony + bilet do centrum Courmayeur.

2. Podziwiać Chamonix po zmroku

Ulice Chamonix są przepiękne. Miasteczku dodaje uroku przepływająca przez sam środek rzeka Arve. W Chamonix jest wiele mostków, z których można podziwiać jej nurt. Większość z tych mostków jest ukwiecona pięknymi surfiniami. Zresztą surfinie to dla mnie jeden z symboli tego miasta – są wszedzie. Chamonix tonie w kwiatach. Po zmroku budynki są cudnie oświetlone.

3. Przejechać się pociągiem do Le Montenvers Mer do Glace

Warto podążyć trasą pierwszych turystów. Oni jednak musieli trasę z Chamonix do Montenvers pokonać na piechotę. W 1908 roku wybudowano tu kolejkę i w około 20 minut można dojechać na miejsce. Trasa jest malownicza – pamiętajcie aby usiąść z lewej strony. W Montenvers znajduje się słynna wykuta w lodowcu grota – no i można podziwiać znikający lodowiec. Więcej o tej trasie i opcji całodniowego trekingu przeczytasz w tekście: Mer de Glace – znikający lodowiec.

4. Zobaczyć niezwykłe alpejskie jeziora

Za najpiękniejsze jest uważane Lac Blanc. I nic dziwnego – panorama jeziora oraz wznoszącego się po przeciwnej stronie masywu Mont Blanc zapiera dech w piersiach. Oprócz Lac Blanc w okolicy jest jeszcze wiele innych cudnych oczek wodnych takich jak: Lac Cornu, Lacs Noirs czy Lac Brevent. To ostanie zdecydowanie zrobiło na mnie najmniejsze wrażenie. Wszystkie  trasy zostały opisane w tekście Lac Blanc i Lac Cornu – szlakiem alpejskich jezior. A teraz popatrzcie na Lac Blanc.

Lac Blanc

5. Spróbować lokalnej kuchni

W mieście nie trudno o dobre knajpki – jest ich pełno na każdym kroku – jednak jest małe ale – wiele z nich chce miliony monet. Ale jest fajne rozwiązanie – zestawy regionalne. Kilka knajpek je serwuje. Myślę, że polecane przeze mnie miejsce jest optymalne pod wzgledem zestawionego menu, ceny i jakości – bo wszystko było pyszne. Tak więc jeśli chcecie spróbować tzw. Menu Savoyard to koniecznie odwiedźcie Le Boccalatte przy ulicy Avenue de L’Aiguille du Midi 59.

Za 24 euro można wybrać przystawkę, danie główne i deser.  Ja jadłam tam pyszną zupę francuską czyli zupę serowo-cebulową, fondue (pycha). Próbowałam też tartiflette – jednak nie przypadło mi do gustu. No i na zakończenie deser – creme brule, tiramissu – jedno i drugie boskie. Wybrałam to miejsce również z tego powodu – że w innych miejscach fondue było serwowane dla minimum 2 osób, a tam nie było dyskryminacji singli 😉

Inne miejsce, które warto odwiedzić to Cafe La Terrace przy Placu Balmat. Miejsce ma super taras widokowy, z którego jest piękny widok na góry. Idealne miejsce na poranną kawę lub lampkę wina o zachodzie słońca.

A na zakończenie zdradzę jeszcze jedno miejsce 😉 jeśli przez przypadek się zagapisz i okaże się, że zamknęli już wszystkie sklepy, a budżet nie przewiduje knajpek to na ulicy Via D’Aoste jest pizza na wynos 😉 Bardzo dobra. Nazywa sie Paradisio Pizza i działa do północy 😉

6. Odwiedzić Muzeum Alpinizmu

No i tu za wiele nie napiszę, bo był to mój cel, ale czasu mi niestety zabrakło. Jednak jest to super rozwiązanie na deszczowy lub burzowy dzień. Muzeum mieści się w zabytkowym budynku z początku XX wieku przy ulicy Avenue Michel Croz 89. Wstęp kosztuje niecałe 6 euro – dzieci i młodzież do lat 18 nie płacą za wstęp.

7. Pojechać do alpejskiej Wenecji – Annecy

Kolejny pomysł na spędzenie deszczowego dnia to ucieczka do oddalonego o niecałe 2 godziny drogi Annecy.  Miasteczko nazywane jest alpejską Wenecją i jest bardzo urocze, kompletnie różne od Chamonix. O tej wycieczce poczytacie więcej w tekście o Annecy.

8. Przejechać tunelem pod Mont Blanc i odwiedzić włoskie Courmayeur

Courmayeur to urocze, kamienne miasteczko. Ma komplenie inną architekturę niż francuskie Chamonix. Warto tam się wybrać, przespacerować uliczkami, wjechać kolejką na Punta Helbronner. O tej wycieczce przeczytacie w tekście Courmayeur – Skyway Monte Bianco.Najtaniej można dojechać flixbusem – tylko trzeba zarezerwować bilet dzień wcześniej.

9. Podrapać lodowiec po nosie 😉

I to dokładnie tak jak w tytule. Tak się czułam jak wdrapałam się na szczyt La Jonction i stanęłam oko w oko z lodowcem. W głowie coś mi powtarzało: a teraz podrapiemy lodowiec po nosku. Zmęczenie robiło swoje i niesamowicie mnie to śmieszyło 😉 Aby to zrobić trzeba wyruszyć wcześnie rano i wdrapać się na 2589 mnpm – czyli pokonać przewyższenie 1650 metrów. Po tej wycieczce Wasze stopy będą chciały od Was odejść na zawsze, albo co najwyżej kopnąć Was mocno w tyłek, ale warto. Warto, warto, warto. Tylko to jest trasa dla osób z dobrą kondycją i rozchodzonych. Nie próbujcie tego pierwszego dnia ani drugiego bo będzie kiepsko. Dokładny opis za niedługo w poscie o trasach trekingowych wokół Chamonix. Jezu jak warto!

Więcej o trekingu do La Jonction przeczytasz w tekście: La Jonction – tam gdzie spotykają się lodowce.

drapiąc lodowiec po nocku

Informacje praktyczne

Uff. To chyba wszystko. Mam nadzieję, że zachęcilam Cię do odwiedzenia Chamonix. Jeśli coś w tekście pominęłem – daj znać w komentarzu, a uzupełnię tekst. Oczywiście nie zapomnij posłac go dalej w świat. Tradycyjnie zapraszam Cię też do polubienia malenowego FP na Facebooku  oraz profilu na Instagramie, gdzie kilka razy w tygodniu pojawiaja się nowe zdjęcia i instastory. Nie chcesz przegapić nowych postów? Koniecznie zapisz się do Newslettera -> Zapisuję się teraz!

Exit mobile version