Jelenia Góra – magia Dolnego Śląska w pigułce
Jelenia Góra – jej okolice totalnie mnie zauroczyły. Kilka tygodni temu spędziłam wspaniałe 3 dni w okolicach Jeleniej Góry i powiem jedno – Dolny Śląsk podbił moje serce. Jest różnorodnie – a to jest to co lubię najbardziej. Można zwiedzać, można spędzać czas aktywnie, a i podniebienie znajdzie coś dla siebie.
Zapraszam na post, w którym zobaczycie czym mnie zachwyciła ta okolica. Taki Dolny Śląsk w pigułce – dla zabieganych ;-).
Spis treści:
- Villa Nova – magiczny nocleg
- Śnieżka 2018 – trasa przez Łomniczkę
- Dolina pałaców i ogrodów – czyli polska dolina Loary
- Góry Izerskie na rowerze – czyli nie taki rower elektryczny zły jak go malują
- Gdzie na obiad w okolicach Jeleniej Góry?
- Co można jeszcze zobaczyć, a autor nie opisał?
- Praktyczne info
Villa Nova niezapomniany nocleg w kotlinie jeleniogórskiej
Nim zacznę rozpisywać się o atrakcjach muszę Wam opowiedzieć słów parę o Villi Novej. Miejsce, które wygląda jakby przyleciało z Toskanii i osiedliło się tuż pod Jelenią Górą. Nic dziwnego, bo jej Właściciele spędzili całkiem pokaźny szmat czasu właśnie w Toskanii.
Villa jest urządzona z niesamowitą dbałością o detale i z duszą – o co zadbała Pani Ewa, która jest architektem wnętrz. W willi mieszka psiak Lolek, który oczywiście podbił moje serce – niestety natura psiej mamy wychodzi ze mnie na każdym kroku 😉
Uroku miejscu dodają jej Właściciele Pani Ewa oraz Pan Paweł. Pani Ewa oczarowuje podniebienie – kuchnia, którą serwuje jest spod znaku slow food dzięki czemu potrawy przyrządzane są z regionalnych produktów i są boskie w smaku. Z Panem Pawłem można rozmawiać do białego rana. Ma niesamowity, radiowy głos i niezwykle pasjonujące historie do opowiedzenia.
Villa Nova położona jest ok. 4,5 km od centrum Jeleniej Góry w spokojnej, malowniczej okolicy.
-> Sprawdź dostępność na bookingu [KLIK].
Wycieczka na Śnieżkę – trasa przez Łomniczkę i zejście przez Biały Jar
Śnieżka – Królowa Karkonoszy i ich najwyższy szczyt – 1603 m.n.p.m. Jest dość okupowana przez turystów i trudno tu o spokój i ciszę. Ale, ale nie każdy szlak ma tak samo wielką frekwencję jak ten wiodący z Karpacza przez Kopę. Jeśli nie skusicie się na przejażdżkę wyciągiem na Kopę, a wybierzecie inną trasę może być ciut spokojniej.
Ja na Śnieżkę weszłam od strony Łomniczki. Szlak jest urokliwy i niezbyt trudny. Do schroniska pod Łomniczką prowadzi szeroka, spacerowa droga – można tam bez problemu podjechać nawet rowerem. Najciekawsza trasa zaczyna się po minięciu schroniska pod Łomniczką.
Przy okazji trzeba nadmienić, że schroniska na tej trasie niestety szału nie robią. Schronisko pod Łomniczką nie dysponuje toaletą. Jak informuje kartka: Toaleta nieczynna – zamknął zarząd PTTK. I poniżej numer do winowajcy, co toaletę zamknął (co na to RODO?). Trochę zalatuje Bareją… No ale przymknijmy oko na te niedogodności i w drogę.
Trasa od schroniska pod Łomniczką do Schroniska Dom Śląski pnie się po zboczu góry. Podejście czasem jest dość strome, droga skalista. Po deszczu może być ślisko. Na trasie mija się symboliczny cmentarz ofiar gór. Warto przystanąć i poczytać epitafia.
Przed „atakiem szczytowym” na Śnieżkę można odpocząć w pobliżu schroniska Dom Śląski – tym razem toalety są czynne – gorzej z rozmieniarką monet 😉 .
Dom Śląski od szczytu Śnieżki dzieli około 30 minut marszu. Można wybrać dwie drogi – bardziej stromą i skalistą lub szeroką, łagodną trasę. Każda z nich ma swoje zalety. Idąc stromą trasą można podziwiać panoramę czeskich Karkonoszy, a schodząc łagodną trasą można cieszyć oczy księżycowym pejzażem wierzchołka góry.
Śnieżka często uważana jest za wygasły wulkan – jednak nie jest to prawdą. Na szczycie Królowej Karkonoszy znajduje się kaplica św. Wawrzyńca i niestety nieczynne (albo dokładniej półczynne) schronisko. Szczerze mówiąc nie mogłam uwierzyć, że tak cudnie wpasowany w klimat góry obiekt niszczeje zaniedbany. Jest tam tylko toaleta i w sumie tyle. Reszta zamknięta. Nie rozumiem dlaczego nie ma możliwości wejścia na wyższy poziom, dlaczego nie ma tam jakiejś klimatycznej restauracji gdzie byłaby możliwość zjedzenia czegoś dobrego i cieszenia oczu panoramą całej kotliny jeleniogórskiej. Nie chciałabym zabrzmieć patetycznie, ale to naprawdę woła o pomstę do nieba. Ok zabrzmiałam mega patetycznie, ale też całą drogę w dół, aż do Karpacza zmarnowanie potencjału spodka było głównym tematem naszych rozmów. Na pocieszenie można kupić sobie medal zdobywcy śnieżki w budce prowadzonej przez Czechów i zjeść hot doga. Medal mam, hot doga sobie podarowałam 😉
Kotlina Jeleniogórska – Dolina pałaców i ogrodów
Czy wiedzieliście, że w ramach Jeleniogórskiego Parku Kulturowego na obszarze około 100 km kw. położonych jest około 30 obiektów pałacowych? Znajdziecie tu: gotyckie zamki, renesansowe i barokowe pałace oraz neogotyckie, neorenesansowe i klasycystyczne rezydencje. Czasem te tereny nazywane są polską doliną Loary. I nic dziwnego, bo pałace są pięknie utrzymane, wokół nich znajdują się zadbane ogrody, restauracje. Chodźcie ze mną na wycieczkę do trzech z nich. Informacje o wszystkich zamkach doliny pałaców i ogrodów znajduje się na stronie dolinapałaców.pl.
Zamek Chojnik w Sobieszowie
Na pierwszy ogień poszedł zamek, a raczej ruiny zamku w Chojniku. Zamek położony jest na górze Chojnik, na wysokości 627 m.n.p.m. Aby go zwiedzić trzeba wspiąć się na wzgórze. Droga zajmuje około 45 minut. Polecam wejście czarnym szlakiem, który wiedzie przez Zbójeckie skały. Zejść można przyjemną, szeroką wybrukowaną drogą, która wiedzie na sam dół.
Z zamku roztacza się piękny widok na kotlinę jeleniogórską. Na dziedzińcu zamku Chojnik można posłuchać legend o historii. A jest o czym zamek pochodzi z XIV wieku i został wzniesiony na miejscu jeszcze starszego obiektu.
Najlepszy widok jest z wieży zamku Chojnik – jednak zdecydowanie nie jest to miejsce dla osób z lękiem wysokości lub klaustrofobią. Na wieżę wchodzi się po schodach prowadzących na wąski „taras” przyklejony do murów, z wieży schodzi się bardzo krętymi schodami – jest ciemno i ciasno.
Pałac w Staniszowie
Pałac w Staniszowie znacznie różni się od grodu na górze Chojnik. Jest to obiekt, który swoją historią sięga renesansu, jednak najważniejsze przebudowy miały miejsce w okresie późnego baroku. Ale tyle historii 😉
Dlaczego warto zajechać do pałacu w Staniszowie? Z dwóch powodów – po pierwsze wokół pałacu położony jest urokliwy, romantyczny ogród. Po drugie pałacowa restauracja serwuje wspaniałe i niezwykle wykwintne jedzenie. Kompozycje smakowe i wygląd potraw są boskie.
Jeśli marzycie o noclegu w prawdziwym pałacu to Staniszów jest miejscem idealnym. Jest tam hotel, restauracja i centrum wellness z basenem, jacuzzi i saunami. Przy okazji to dobra baza wypadowa do zwiedzania innych atrakcji.
→ Sprawdź dostępność na bookingu. [KLIK]
Pałac w Łomnicy
Pałac w Łomnicy to tak naprawdę cały kompleks pałacowy w skład którego wchodzą dwa pałace – duży i mały oraz folwark. Duży pałac jest udostępniony do zwiedzania. Cennik i godziny otwarcia znajdziecie na tej stronie pałacu w Łomnicy.
W część folwarcznej znajdują się sklepy z regionalnymi wyrobami – zarówno spożywczymi jak i rękodziełem. Niedaleko folwarku, w małym budynku z cegły położona jest mała galeryjka – z zewnątrz wyglądała interesująco, niestety nie była czynna, ale koniecznie do niej zerknijcie i dajcie znać, czy warto. 🙂
Podobnie jak pałac w Staniszowie – pałac w Łomnicy również jest hotelem. Psy mile widziane.
Dolina pałaców i ogrodów – co dalej?
Ja niestety zdążyłam zobaczyć tylko trzy spośród 30. Napewno następnym razem chcę zobaczyć wieżę książęcą w Siedlęcinie i pałac w Wojanowie.
Dlaczego akurat te obiekty? Jestem fanem fresków i ściennych malowideł wszelkiej maści, od tych starodawnych do współczesnych murali. W wieży książęcej w Siedlęcinie znajduje się cykl średniowiecznych malowideł, który przedstawia sceny z życia dworskiego i rycerskiego. Podobno to jedna z najstarszych i najlepiej zachowanych fresków w Polsce.
Śnieżnobiały Pałac w Wojanowie wydaje się być niezwykle pięknym miejscem. Zbudowany jest na planie kwadratu, a na każdym narożniku ma charakterystyczną wieżę, dodatkowo pałacowe ogrody projektował Piotr Joseph Lenny – dyrektor pruskich ogrodów pałacowych. Podobno to najpiękniejszy pałac w polskiej dolinie Loary.
Jelenia Góra na rowerze: Góry Izerkie
rower elektryczny – nowe możliwości zwiedzania
Dla tych, którzy mnie czytają nie jest tajemnicą, że uwielbiam zwiedzać na rowerze i praktycznie gdzie tylko się da wypożyczam rower. W kotlinie jeleniogórskiej pierwszy raz miałam przyjemność wypróbować rower elektryczny.
Tak – wiem, wiem taki rower to wstyd i hańba, tak samo jak rower wodny jest hańbą marynarza 😉 Tak w każdym razie zawsze mawiał mój Tato ilekroć z Mamą wpadałyśmy na pomysł by takie cudo wypożyczyć i przemierzać jeziora. Kończyło się to tym, że pedałowałyśmy dzielnie, a Tato stwierdzał, że ręki, a raczej stopy do tego nie przyłoży 😉 No i to dzielne pedałowanie zostało mi do dziś dlatego gdy w wypożyczalni rowerów zaproponowano mi e-bike czyli rower elektryczny prawie prychnęłam z oburzenia. Ja? Na e-biku? Jakieś żarty! A co to? Nogi mi obcięło?!
Dwie godziny później pedałowałam radośnie na rowerze elektrycznym przemierzając góry izerskie i żaden podjazd nie był mi straszny, a w duchu dziękowałam Bogu, że jednak nie wzięłam normalnego roweru.
Pierwszy mit jaki miałam w głowie to przeświadczenie, że to to jedzie samo. Otóż nie – żeby rower jechał to nawet używając wspomagania pedałować trzeba. Cztery stopnie pomocy w pedałowaniu – działają trochę jak dodatkowe przerzutki. W opcji turbo pędzicie na szczyt jak szaleni leciutko sobie pedałując … tylko jest jedno ale – opcja turbo żre baterię jak szalona, więc korzystanie z niej z przesadą skończy się tym, że potem e-bike stanie się bajkiem tylko cięższym niż zwykły rower.
Kolejny mit: to bezsensu, bo nawet człowiek się nie zmęczy. I znowu nieprawda. Wszystko zależy od tego jak korzysta się z silniczka. Jeśli podjeżdżacie pod górę używając dwóch pierwszych opcji to naprawdę można się zmachać, jednak dopiero jak się je na chwilę wyłączy widać jak wiele pomocy dają.
Rower elektryczny daje fantastyczne możliwości zwiedzania. Po pierwsze jeśli na codzień jeździ się po płaskim terenie to góry stają się niestraszne, po drugie pozwala zrobić dziennie dłuższą trasę niż na zwykłym rowerze. I tak moja wycieczka po górach izerskich miała w sumie ponad 70 km i 1000 m różnicy wysokości – w międzyczasie był czas na odpoczynek, jedzenie, spędzenie sporej ilości czasu w schronisku.
trasa
Polecam Wam trasę z Sobieszowa (wypożyczalnia rowerów) do bazy turystycznej Orle i dalej do mostu na Izerce, powrót do Sobieszowa przez szczyt Krogulec i Szklarską Porębę.
W bazie turystycznej jest pyszne jedzenie. Chociaż w drodze powrotnej niestety bolał mnie brzuch, ale tak się kończy łakomstwo i rzucenie się na kiełbasę z rożna i porcję ruskich pierogów jednocześnie 😉
Jelenia Góra i okolice kulinarnie
Polecam Wam trzy miejsca – wspomnianą wcześniej restaurację w pałacu w Staniszowie, restaurację Biały Jar w Karpaczu oraz restaurację Cytrynowy pieprz w Jeleniej Górze. Wybaczcie słabe zdjęcia, ale po całodziennych wojażach koncentrowałam się na tym, aby wreszcie zacząć jeść 😉
Restauracja Biały Jar w Karpaczu to miejsce z regionalną kuchnią, urządzone niesłychanie klimatycznie w góralskim stylu. Kwaśnica była wyborna, golonka, placek cygański i oscypek grillowany z żurawiną również. Ja niestety wybrałam smażony ser i byłam nim trochę rozczarowana. Koniecznie zamówcie domowy kompot.
Adres: Karpacz, ul. Konstytucji 3 Maja 79
Restauracja Cytrynowy Pieprz znajduje się na rynku w Jeleniej Górze. Specjalizuje się w kuchni włoskiej. Z wyglądu prezentuje się dość niepozornie, ale dania z owoców morza są wspaniałe. Warto zamówić stolik, bo liczba miejsc jest ograniczona, a miejsce cieszy się popularnością.
Adres: Jelenia Góra, ul. Szkolna 1
Jelenia Góra pozostałe atrakcje
Uff. To na tyle. Jeśli podobnie jak ja jadąc do Jeleniej Góry nie macie czasu na ogarnięcie co i jak mam nadzieję, że ten post był dla Was dobrą ściągawką i inspiracją. Jeśli szukacie jeszcze jakiś inspiracji poszukajcie informacji o innych atrakcjach regionu z poniższej listy:
- Park Miniatur i Zabytków Dolnego Śląska w Kowarach – jeśli macie więcej czasu warto zacząć od tego miejsca – może się okazać, że pomoże Wam w ułożeniu planu dalszej wędrówki
- Karpacz – świątynia Wang, punkt gdzie szaleje grawitacja
- Szklarska Poręba
- Wodospady: Kamieńczyka i Szklarki
- Huta szkła kryształowego w Piechowicach
- Szrenica
- Cieplice – kurort i termy
- Jagniątków
Koniecznie odwiedźcie informacje turystyczne i popytajcie o foldery dotyczące Jeleniej Góry – bardzo dobre publikacje, w których w pigułce zawarte są propozycje tras, najważniejsze zabytki. Polecam Wam szczególnie „Jelenia Góra – aktywnie – propozycje tras wycieczek rowerowych i nordic walking” oraz Przewodnik po kotlinie jeleniogórskiej.
Jelenia Góra – informacje praktyczne:
- wyciąg na Kopę – wjazd 40 zł, zjazd 20 zł, wjazd + zjazd 45 zł – aktualny cennik
- trasa na Śnieżkę przez Łomniczkę: czas około 2 godziny
- wstęp do karkonoskiego parku narodowego: 6 zł bilet normalny / 3 zł ulgowy || bilet 3 dniowy: 15 zł normalny / 7,5 zł ulgowy
- koszt parkingu pod Górą Chojnik: 10 zł / dzień
- wstęp na zamek Chojnik: 6 zł bilet normalny
- wypożyczenie roweru elektrycznego – 120 zł / dzień
- bilet do parku miniatur: 25 zł normalny / dzieci do 14 roku – 19 zł / młodzież 21 zł
noclegi:
- Będzie mi niezmiernie miło jeśli rezerwacji dokonacie klikając w któryś z linków zamieszconych na stronie. Dzięki temu dostanę mikro prowizję od bookingu. Niezwykle pomocną w pokryciu kosztów serwera i dalszych podróży.
- jeśli szukacie innych noclegów w Jeleniej Górze niż opisane w tekście znajdziecie je w tym linku [KLIK]
- a jeśli planujecie zanocować w pobliskim Karpaczu tu otwiera Wam się strona z noclegami w tym mieście. [KLIK]
Spodobał Ci się post? Zostaw po sobie ślad dając lajka, komentując lub udostępniając znajomym. Jeśli uważasz, że jakąś kwestię pominęłam daj mi znać w komentarzu, a uzupełnię post o kolejne punkty.
Zapraszam Cię też do polubienia mojego FP na Facebooku oraz profilu na Instagramie, gdzie kilka razy w tygodniu pojawiają się zdjęcia z podróży. Nie chcesz przegapić nowych postów? Koniecznie zapisz się do Newslettera -> Zapisuję się teraz!
Do napisania 🙂
Magda