Site icon Okiem Maleny

Lac Blanc i Lac Cornu – szlakiem alpejskich jezior

Lac Blanc, Lac Cornu i Lacs Noirs – w krainie alpejskich jezior

Dziś zabieram Cię do jednego z piękniejszych miejsc w okolicach Chamonix – Lac Blanc. Tym razem nie będzie lodowców, wyruszymy szlakiem alpejskich jezior. W tekście znajduje się opis dwóch tras trekingowych. Pierwsza idealna na rozruszanie kości i rozchodzenie się, a kolejna to widokowa perełka.

Jak wiesz wiele moich podróży zaczyna się od jednego zdjęcia. Gdy zobaczyłam pejzaż znad jeziora Lac Blanc wiedziałam, że muszę tam pojechać i zobaczyć go na własne oczy. Ten widok to jednak lekkie przekłamanie … ale o tym we właściwym czasie. Buty na nogi, kijki w dłoń i wyruszamy. Ale najpierw trzeba się trochę rozchodzić w okolicach Plan Praz.

Alpejski treking na dobry początek – czyli o urokach Plan Praz

Jeśli zastanawiasz się gdzie w Chamonix rozruszać stare kości, młode zresztą też, to mam dla Ciebie plan idealny. Miejsce, które oferuje wszystko o czym marzysz. Są tam łatwe i lekkie trasy trekingowe, cudne widoki na Mont Blanc, piękne alpejskie jeziorka oraz na deser wjazd kolejką linową na szczyt Le Brevent – na wysokość 2525 m n.p.m.

Plan Praz to przepiękna hala położona na wysokości 2000 metrów u stóp masywu Aiguilles Rouges i dokładnie naprzeciw masywu Mont Blanc.

Można tam się dostać dwojako. Długo, żmudnie oraz tanio lub szybko i bezboleśnie … no i drogo. Z całego serca polecam sposób drugi, bo jeszcze zdążysz się tego dnia nachodzić.

Trasa z Chamonix do Plan Praz zajmuje 3 godziny, w czasie których pokonuje się przewyższenie 913 metrów. Droga powrotna zajmuje 2 godziny. Decydując się na marsz już na dzień dobry będziesz 5 godzin w plecy.

Bilet na kolejkę gondolową z Chamonix do Plan Praz, a potem na kolejkę linową z Plan Praz na Le Brevent kosztuje 33,5 euro. Istnieje możliwość zakupu biletu tylko do Plan Praz, ale różnica w cenie jest niewielka, a wycieczka na Le Brevent na zakończenie dnia jest jak wisienka na torcie.

Przełęcz Cornu – 2.414 m n.p.m.

Mogłabym po raz kolejny napisać, że droga do przełęczy Cornu (Col Cornu) oraz jeziora Cornu zachwyca, ale to trochę truizm. Każda droga w tym regionie zachwyca i jest tak pięknie, i malowniczo, że ma się ochotę szczypać co krok sprawdzając czy to prawda, czy tylko piękny sen. Już pierwszego dnia Alpy mnie oczarowały, a potem z każdą kolejną trasą coraz bardziej kradły moje serce.

Ci z Was co czytają mnie wnikliwiej 😉 wiedzą pewnie, że wybór okolic Mont Blanc nie był przypadkowy. Po wiosennym trekingu w Nepalu i zakochaniu się w Dhaulagiri postanowiłam zobaczyć czy europejska Biała Góra urzeknie mnie tak samo. Chciałam sprawdzić też tezę o tym, że nie warto jechać w Himalaje, skoro w Alpach też wysoko i przewyższenia sięgają nawet 3.000 metrów i po co pchać się na trekingi na wysokości 4.000 metrów skoro ma się prawie tyle samo do czubka góry. Aby się upewnić, że teza jest bzdurna musiałam pojechać w najwyższe miejsce Alp i przekonać się, że mam rację 😉 Jeśli ktoś Wam mówi podobne teorie to mu nie wierzcie 😉 Może i przewyższenie jest podobne, ale ogrom masywów górskich, ich majestat, potęga no i totalnie inny krajobraz oraz warunki klimatyczne sprawiają, że warto zasuwać na te 4.000 metrów.

Co do pierwszej kwestii – Mont Blanc urzekła podobnie jak Dhaulagiri. Nie jest może najpiękniejszą góra na świecie 😉 ale lubiłam na nią patrzeć, obserwować jak zmienia kolory w blasku zachodzącego słońca, jak wynurza się zza chmur. Mamy też niedokończone porachunki, bo złośnica zakryła się chmurami gdy wjechałam na Punta Helbronner, aby przyjrzeć się jej z bliska.

Ale wróćmy do pierwszego etapu trekingu czyli drogi do Lac Cornu. Z hali Plan Praz wiedzie kamienista droga do przełęczy Cornu. Droga nie jest skomplikowana. Część trasy prowadzi po skalistym terenie, dlatego należy mieć dobre buty. Dodatkowo trzeba być przygotowanym na to, że z uwagi na wysokość na trasie może zalegać śnieg.

Lac Cornu

Aby zobaczyć jezioro Cornu trzeba podejść jeszcze kawałek, bo z poziomu przełęczy jest niewidoczne. Jest naprawdę urokliwe. Szczególnie ciekawe są skały hen daleko na horyzoncie. Przypominają trochę Wielki Kanion w Stanach. Jest to idealne miejsce na piknik.

Lacs Noirs – 2.550 m n.p.m.

Jeśli czas pozwala warto wyruszyć dalej ku Czarnym Jeziorom. Na całą wyprawę trzeba przeznaczyć około 1:30 + czas na miejscu. Jest tam tak malowniczo, że warto mieć ciut większy zapas czasu. Przez wiekszą część drogi z Lac Cornu do Lacs Noirs idzie się skalistym szlakiem. Trzeba dobrze wypatrywać żółtych kropek, które oznaczają drogę. Czasem kropki, a czasem stosiki ułożonych kamieni.

Gdy dotarłam na miejsce widziałam kilkoro śmiałków, którzy kąpali się w zimnym, górskim oczku. Budzili powszechny podziw, bo temperatura wody nie zachęcała do kąpieli. Ja wyruszyłam z aparatem na spacer wokół jeziora. Znalazłam miejsce, w którym do jeziora schodziła duża, lodowa czapa. Było dość ciepło i krople stopionego śniegu uderzały o taflę wody. Brzmiały jak melodia delikatnych dzwoneczków. Mogłabym tam siedzieć i siedzieć wsłuchując się w ich kojący dźwięk. Niestety zegarek bezlitośnie pokazywał, że czas wracać. W końcu czekał mnie jeszcze wjazd na szczyt Le Brevent.

Le Brevent 2.525 m n.p.m.

Kolejka linowa na szczyt Le Brevent mrozi krew w żyłach. Zresztą moją miłość do kolejek linowych znasz 😉 Podczas każdej jazdy przez głowę przebiegają mi katastroficzne wizje i myśl, że to kiedyś się przecież musi urwać … dlaczego nie właśnie teraz?

Podczas jazdy dobrze obserwować nie tylko piękny widok na dolinę Chamonix, ale również skaliste zbocze góry – można na nim dostrzec wspinaczy. Le Brevent jest popularnym miejscem wspinaczki. Podobno szczyt jest również popularnym miejscem do uprawiania wingsuitingu. Także rozglądaj się bacznie wokół – może zobaczysz ludzi nietoperzy 😉

Ze szczytu rozpościera się cudny widok na masyw Mont Blanc. Na platformie widokowej jest tablica pokazująca szlak pierwszych zdobywców Białej Góry – J. Balmata i M. G. Paccarda.

Jeśli po całym dniu nie masz jeszcze dosyć alpejskich jezior można udać się do jeziora Brevent – droga w dwie strony to 3 h. Mnie zabrakło czasu, ale chyba ochoty również 😉 Na szczycie znajduje się schronisko i knajpka, jednak ceny nie zachęcają do odwiedzin. Zresztą podobnie jak ceny w schronisku w Plan Praz (woda 2,7 eu, małe piwo 4, domowa quiche z sałatą 8,5). Zdecydowanie lepiej pojechać na kolację do Chamonix. Smaczniej i taniej … choć nadal drogo 😉

Plan Praz – Lac Cornu – Lacs Noirs – Le Brevent – informacje praktyczne

Czasy przejść:

Przy jeziorach Lac Cornu oraz Lacs Noirs nie ma schronisk dlatego trzeba zaopatrzyć się w dużą ilość wody oraz jakieś przegryzki energetyczne. Przed wymarszem zawsze należy sprawdzić, o której odjeżdża ostatnia kolejka. Kolejka na Le Brevent kursuje od 8 czerwca do 15 września w zależności od warunków pogodowych. Godziny otwarcia są mniej więcej pomiędzy 8:50 a 16:30 (w zależności od miesiąca). Dokładne informacje znajdują się na stronie Chamonix/ Le Brevent.

Lac Blanc – treking z widokówki

No to teraz czas na sprawcę całego zamieszania. Białe Jezioro. Mignęło mi kiedyś zdjęcie – wspaniałe małe jezioro o niewiarygodnej wręcz jasno niebieskiej barwie wody położone u stóp wysokich, strzelistych, szaro-niebieskich gór. Miejsce zjawiskowo piękne. Jakież było moje zdziwienie gdy po dotarciu na miejsce moim oczom ukazało się zielone jeziorko u podnóża ciemnych, nie dość wysokich gór. Trochę jakby książę zmienił się w żabę…. ale zacznijmy od początku 🙂

La Flegere 1877 m n.p.m.

Pierwszym punktem wycieczki jest dostanie się na halę La Flegere. Podobnie jak w przypadku Plan Praz można tuptać lub wjechać kolejką gondolową. Aby dostać się do stacji kolejki trzeba z Chamonix podjechać autobusem do Les Praz. Bilet na komunikację miejską w całej dolinie Chamonix to voucher, który otrzymuje się w cenie noclegu.

W 2019 roku kolejka linowa jest remontowana – tym samym robi się całkiem długa wyprawa. Z Chamonix droga do La Flegere zajmuje 2:40 i wiedzie przez malowniczo położone schronisko Floria. Trasa częściowo prowadzi w lesie, częściowo tzw. Małym Balkonem Południowym. O trekingu po Balkonie Północnym przeczytacie w tekście o Mer de Glace.

Na hali Flegere jest małe schronisko. Hala leży tuż po d szczytem L’Index, na który można wjechać wyciągiem krzesełkowym lub wejść na piechotę. Ale L’Index dobrze zostawić na później i najpierw skierować się ku Lac Blanc.

Lac Blanc 2352 m n.p.m.

Droga do Lac Blanc ma kilka miejsc ze wspaniałymi punktami widokowymi na masyw Mont Blanc. Dlatego warto przewidzieć czas na sesje i po prostu na spokojne podziwianie widoków. Jest zbyt pięknie, aby się spieszyć.

Jak już dwa razy wspomniałam po dotarciu nad jezioro ukazuje się widok zgoła inny niż na magicznych zdjęciach z internetów. I tak rozpływałam się powoli w poczuciu zostania oszukaną i pocieszałam się w duchu, że też jest ładnie, i góry się tak ładnie w wodzie odbijają i ta zieleń taka piękna, i droga była cudowna, i w ogóle …

No ale po głowie ciągle tupała myśl gdzie do cholery jest TEN widok? Z tego co widzę nie da się zrobić tamtego. No i wtedy się odwróciłam…. I już wiedziałam gdzie tkwi sęk. Góry ze zdjęcia to nie jest masyw Aiguilles Rouges tylko masyw Mont Blanc po przeciwnej stronie przełęczy. Teraz tylko trzeba było znaleźć odpowiednie miejsce 😉

Lac des Cheserys

Małe jeziorko Cheserys jest położone 20 minut drogi od słynnego Lac Blanc. Na wycieczkę w dwie strony trzeba przeznaczyć około godzinę.

L’Index 2385 m n.p.m.

Z jeziora Lac Blanc można wrócić tą samą drogą do Flegere – ale to odradzam. Jeśli tylko jest taka możliwość zawsze staram się wybierać inne trasy. Wracałam przez szczyt L’Index. Droga jest fantastyczna. Wiedzie tzw. Balkonem Południowym, czasami jest dość skalista – ale przez to tylko ciekawsza. No i co ważne idzie się w kierunku Mont Blanc 😉 Rozglądaj się dobrze, bo może gdzieś w okolicach L’Index wypatrzysz świstaki.

Lac Blanc – informacje praktyczne

Na zakończenie trochę namieszam i podam inny pomysł na ten treking. Aby uniknąć wracania z Flegere do Chamonix tą samą drogą można rozpocząć lub zakończyć treking w Col de Montets. Ja bym go rozpoczęła w Col de Montets i szła w kierunku Chamonix. Taka trasa eliminuje problem łapania autobusu po całym dniu w górach i jest nieco krótsza 😉 Poniżej czasy przejść dla obu tras.

Czasy przejść – trasa opisana w tekście:

Trasa alternatywna z Col de Montets:

Schronisko przy jeziorze Lac Blanc było nieczynne w 2018 roku, dlatego wybierając tę trasę warto mieć z sobą zapas wody i jedzenia na cały dzień. Podobnie jak w przypadku trekingu do La Jonction trasa prowadzi po odsłoniętym terenie, w którym ciężko znaleźć schronienie w czasie burzy, dlatego warto sprawdzić prognozę pogody.

Chodzenie po Alpach blisko szwajcarskiej granicy jest dość zdradliwe… Telefon może przez przypadek złapać szwajcarską sieć i wtedy jest to bolesne doświadczenie. Szwajcaria nie jest objęta roamingiem. Dlatego warto zlikwidować automatyczne łączenie ze znalezioną siecią i ustawić ręczny wybór sieci. Aby wiedzieć jaka sieć będzie najbezpieczniejsza warto zadzwonić do swojego operatora komórkowego i dowiedzieć się. Ja chyba miałam ustawiony orange, ale nie jestem pewna. Są też plusy – sygnał z francuskiej sieci potrafi zawędrować nawet do Genewy.

Jeśli wybierasz się do Chamonix koniecznie musisz przeczytać mój mini przewodnik po Chamonix. Znajdziesz tam informacje o noclegach, knajpkach i ciekawych miejscach w okolicy. Zapraszam Cię do polubienia malenowego FP na Facebooku  oraz profilu na Instagramie, gdzie kilka razy w tygodniu pojawiają się nowe zdjęcia i instastory. A jeśli nie chcesz przegapić nowych postów to koniecznie zapisz się do Newslettera!

Exit mobile version