Site icon Okiem Maleny

Wenecja w dwa dni

Wenecja w dwa dni – malenowy poradnik

Wenecja to jedno z tych miast, które przyciąga, ale jednocześnie przeraża ilością turystów na centymetr kwadratowy. Jedni piszą: jechać! jest wspaniale, a inni przestrzegają: unikaj bo ścisk i tłok – oszaleć można.

W Wenecji byłam 3 razy na przestrzeni 20 lat i za każdym razem mnie czarowała swoim urokiem. Zapraszam Cię na post przewodnik jak ugryźć Wenecję, aby nie zwariować, aby ją pokochać i opuszczając ją czuć tylko i wyłącznie jeden wielki zachwyt i niedosyt. O czym przeczytasz? Zerknij na spis treści:

Starałam się stworzyć całościowe kompendium. Plus oczywiście jak zwykle dużo zdjęć i moja trasa po zakamarkach Wenecji. To jak? Zaczynamy? Zerknij na mapę gdzie Cię zabiorę:

Co zobaczyć w Wenecji?

Zacznijmy od najprzyjemniejszej części czyli spaceru po starej Wenecji. Znajdziesz tu plan na zwiedzanie Wenecji w dwa dni. Będa miejsca oczywiste, ale też moje znaleziska. Zobacz jak prezentuje się Wenecja widziana okiem Maleny 🙂 może i Tobie przypadnie do gustu mój szlak. Oto 14 inspiracji, co zrobić w Wenecji, aby wyjazd był niezapomniany.

1. Podziwiać zabytki na Placu Św Marka

Zacznijmy z wysokiego C. Plac świętego Marka to zdecydowanie najsłynniejsze miejsce w Wenecji i jeśli akurat nie przysłania go dziki tłum jest naprawdę piękny. Jest to dobre miejsce do rozpoczęcia zwiedzania miasta, bo czas jaki spędzisz w muzeach przy placu, powiedzą ile jeszcze zostało Ci czasu na inne zabytki i szwendanie się po weneckich uliczkach.

Na Placu św Marka koniecznie zwróć uwagę na latarnie – są zrobione z różowego szkła Murano. Trochę mnie zawiodły wieczorem, bo ich światło jest całkiem zwyczajne i nie daje różowej poświaty.

Pamiętaj – nigdy przenigdy nie pij kawy na tym placu, bo możesz zbankrutować. Od czasu do czasu wybuchają tu skandale spowodowane wysokością rachunku jaki przychodzi zapłacić niczego nieświadomemu turyście.

Plac św. Marka jest również idealnym miejscem na zakończenie całodziennej wycieczki po Wenecji – odpływają promy do Piazza Roma – czyli ostatniego miejsca dostępnego dla ruchu kołowego i miejsca, z którego odjeżdżają autobusy do Mestre.

2. Przejść przez Most Westchnień i zachłysnąć się zdobieniami w Pałacu Dożów.

Jeśli miałabym wskazać jedno jedyne miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić w Wenecji i absolutnie, ale to pod żadnym pozorem nie można z niej wyjechać bez zwiedzenia go to byłby to właśnie pałac weneckich dożów. Kto to taki ten doża? Wenecki Doża był najwyższym urzędnikiem w Republice Weneckiej. Tytuł ten przyznawano od VIII wieku. W sumie w Wenecji panowało 76 dożów – w tym jeden co spiskował przeciwko Wenecji. Ich portrety zdobią jedną z sal pałacu – co ciekawe miejsce na portret doży spiskowca jest zasłonięte.

W pałacu byłam dwa razy i za każdym razem robił na mnie tak samo wielkie wrażenie. Zdobienia ścian i sufitów, malowidła, ponad 50 m sala, złota klatka schodowa – to wszystko przyprawia mnie o dreszcze i sprawia, że czuję się totalnie oszołomiona i nie wiem, w który kąt patrzeć. Pałac pochodzi z IX wieku, jednak wiele razy był przebudowywany. Zdobienia i przepych świadczący o potędze Republiki Weneckiej to nie jedyne atuty tego miejsca.

Zawsze ogromne wrażenie robi na mnie kontrast pomiędzy salami pałacu, a surowymi celami więziennymi. Gdy idę przez Most Westchnień to wyobrażam sobie skazańców, którzy szli tędy i ostatni raz spoglądali na niebieskie niebo i Wenecję. To musiał być straszny moment. Jak pewno się domyślasz most zawdzięcza swoją nazwę smutnym westchnieniom skazańców.

Jednym z nich był słynny Giovanni Casanova. Spędził tam 13 miesięcy swojego życia – w tym dość długi okres czasu w tzw. piombi – czyli w celi tak małej, że nie mógł stanąć wyprostowany. Piombi były znane też z tego, że miały dach pokryty ołowiem – skutkowało to tym, że latem było niesamowicie gorąco. Piombi znajdowały się w pałacu dożów, a nie w budynku więziennym. W pałacu były też cele, które znajdowały się w piwnicach były małe i wilgotne, bardzo często stała w nich woda. Zdarzało się, że więźniowie tonęli w nich, gdyż poziom wody tak sie podnosił. A cele w budynku więziennym? Zimne, kamienne, surowe. A wracając do Casanovy to udało mu się zbiec z więzienia.

W pałacu oprócz wspaniałych dzieł malarskich, oraz surowych cel więziennych znajduje się też bardzo ciekawa kolekcja zbroi oraz broni z różnych okresów historycznych Do tej pory frapuje mnie po co komu zbroja bez dziur na oczy? Czy ktoś mi to wytłumaczy?

Bilet do Pałacu kosztuje 25 euro. O zakupie biletów do muzeów przeczytasz szerzej kilka akapitów dalej. Bilet do Pałaców Dożów pozwala również na wstęp do kilku innych muzeów przy placu św. Marka , ale nigdy nie udało mi się do nich zawędrować.

3. Zaznać sztuki bizantyjskiej w Bazylice św. Marka

Do trzech razy sztuka. Za pierwszym razem wstęp do Bazyliki był zamknięty, bo było zbyt dużo wody na placu, za drugim razem akurat ją zamykano i się spóźniłam. Za trzecim zwiedziłam jej każdy zakamarek. Pamiętaj – wstęp do Bazyliki Świętego Marka jest bezpłatny. Co ważne nie można tam wejść z plecakiem, ani żadną torbą – nim staniesz w kolejce pójdź do przechowalni bagażu. To bardzo boli gdy po odstaniu kilkunastu lub kilkudziesięciu minut usłyszysz, że nie możesz wejść. Strażnicy są nieprzejednani.

Mozaiki w Bazylice św. Marka są najwspanialszymi mozaikami, jakie widziałam w życiu. Co ciekawe Bazylika w ogóle nie przypomina stylem innych weneckich kościołów. Czuć w niej wyraźne inspiracje sztuką bizantyjską. Niestety nie pokażę Ci zdjęć z wnętrza, bo fotografowanie jest zabronione. Zwiedzając Bazylikę koniecznie udaj się do muzeum na górze – Museum Marciano . Trzeba odstać swoje w kolejce do wąskich schodów ale warto. Na górze płaci się za wstęp (około 5 euro), ale dzięki temu można stanąć oko w oko ze słynną kwadrygą – czyli 4 posągami koni zdobiącymi Loggie Dei Cavalli. Kwadryga to nazwa 4 konnego, antycznego zaprzęgu. Konie najprawdopodobniej przybyły tu z Konstantynopola, gdzie, co tu dużo kryć, zostały złupione przez Krzyżowców na początku XIII wieku. Gdy Wenecja została podbita przez Napoleona w 1797 roku kwadryga została przewieziona do Paryża, jednak szczęśliwie po traktacie wiedeńskim w 1815 roku konie znowu powróciły, aby zdobić Bazylikę Św. Marka. Kwadryga uważana jest za symbol wolności Wenecji. Naprawdę robi ogromne wrażenie – zarówno podziwiana z Placu św. Marka jak i w Museum Marciano – gdy są one na wyciągnięcie ręki.

Obecnie oryginały posągów są w muzeum w Bazylice, a na zewnątrz znajdują się kopie. Powodem tego jest zanieczyszczenie powietrza. Tak, tak skażenie środowiska nie tylko rujnuje nasze zdrowie oraz przyrodę, wpływa ono również destrukcyjnie na zabytki. Smog, kwaśne deszcze, spaliny – zawarte w nich dwutlenki azotu, siarki i innych toksycznych substancji wnika w zabytki i je niszczy.

4. Posłuchać koncertu organowego w Santa Maria della Salute

A teraz przenieśmy się na przeciwną stronę kanału Grande do kościoła Santa Maria della Salute. Kościół dziękczynny – został wzniesiony w XVII wieku jako podziękowanie za ocalenie Wenecjan od epidemii.
W latach 1629 – 1631 Włochy nawiedziła wielka epidemia dżumy. Populacja Wenecjan zmniejszyła się o 1/3 – zmarło 46.000 osób. 22. X. 1630 senat wenecki podjął uchwałę o budowie kościoła poświęconemu Najświętszej Marii Pannie, który miał stanowić podziękowanie za ocaleniu z epidemii. 
Jeśli będziesz w Wenecji 21 listopada, to możesz być świadkiem niezwykłej procesji, która idzie z placu św. Marka przez kanał Grande (tak, przez kanał) do Bazyliki. 
Bazylika jest jednym z piękniejszych kościołów w Wenecji. Była też inspiracją dla wielu artystów. 

Od poniedziałku do piątku w kościele odbywa się koncert organowy o godzinie 15:30. Polecam – wspaniałe wrażenie. W zakrystii kościoła znajdują się 3 dzieła Tycjana, aby móc się im dokładnie przyjrzeć dostaje się lustro. Wstęp do kościoła jest bezpłatny, wstęp do zakrystii kosztuje 4 euro.

Nie opodal Kościoła znajduje się budynek dawnego urzędu celnego – porta dogana. Na jego dachu znajduje się charakterystyczna rzeźba – dwie postacie, które trzymają wielką kulę, na której stoi Fortuna. Bardzo dobry widok na nią jest z mostu Ponte dell’Accademia.

5. Podziwiać piękno weneckich kościołów

Kościoły w Wenecji czynne są najczęściej pomiędzy godziną 10:30 a 16:30. W niedziele są zamknięte dla turystów. W Wenecji istnieje specjalny szlak zwiedzenia, który nazywa się „16 chórów”. Wystarczy kupić jeden bilet, który upoważnia do wejść do wszystkich kościołów. Jednak powiedzmy sobie szczerze – po wizycie w Pałacu Dożów, po pięknej bizantyjskiej Bazylice św.Marka oraz koncercie organowym w Santa Maria della Salute tylko wyjątkowy pasjonata byłby w stanie zwiedzić wszystkie wymienione tam kościoły. Ja przeszłam kilka z nich, jednak największe wrażenie zrobiły na mnie dwa Santa Maria dei Miracoli oraz San Pantalon:

Santa Maria dei Miracoli

Kościół Santa Maria dei Miracoli jest jednym z nielicznych kościołów w Wenecji, który możemy podziwiać w jego oryginalnej XV wiecznej formie. Nie został, tak jak inne, przebudowywany oraz poprawiany. Wnętrze jest arcydziełem renesansowej sztuki rzeźbiarskiej.

San Pantalon

Kościół o wdzięcznej nazwie San Pantalon. Z zewnątrz jest kompletnie niepozorny i trudno na niego zwrócić uwagę, wewnątrz zachwyca wspaniałymi obrazami i freskami.

6. Podziwiać wytwórnię Gondoli przy Rio San Trovaso

Czas odetchnąć, a najlepiej odpoczywa się od zgiełku w uroczym zakątku przy kanale Rio San Trovaso. Miejsce to słynie z jednej z ostatnich wytwórni gondoli w Wenecji. W 2013 roku gondola kosztowała 38.000. Gondolę produkuje się 2 miesiące. Ma ona ok. 11 metrów długości oraz 1,6 metra szerokości. Każda gondola na dziobie ma ciężkie, metalowe okucie – jego zadaniem jest przeciwwaga dla stojącego na rufie gondoliera.

Wzdłuż kanału Rio San Trovaso znajduje się wiele malutkich knajpeczek ze wspaniałym aperolem oraz pysznymi małymi kanapeczkami. Kanapeczki mają pełno rodzajów, a co jeden to wspanialszy. Między innymi są z truflami, szynką parmeńską, serami, oliwkami. Wierz mi, że nie ma fajniejszego miejsca na odpoczynek niż murek przy kanale San Trovaso. Pamiętam jak tam siedziałam, wcinałam pyszne kanapki, piłam aperol i podziwiałam pracę w wytwórni gondoli. Tak mi się tam podobało, że ten zaułek odwiedziłam kilka razy urzeczona klimatem …. i pysznymi kanapeczkami. Ale uwaga! Jeśli jesz, tak jak ja siedząc na murku, uważaj na wojownicze mewy – chwila nieuwagi i Twoja kanapka za 1,5 euro ląduje w jej dziobie. Szczęśliwie zostałam zawczasu ostrzeżona.

7. Przepłynąć gondolą weneckie kanały

A jeśli już mówimy o gondolach to czas na punkt niemalże obowiązkowy czyli przejażdzka gondolą po weneckich kanałach. Gondole od lat stanowią główny środek komunikacji w Wenecji. Obecnie jest ich tylko około 400, ale w XVI wieku, szacuje się, że po weneckich kanałach pływało około 10.000 gondoli.

Obserwowałam zakochane pary płynące gondolami przez kanały. Czasem, co było urzekające, turystom towarzyszył śpiewak operowy i serenadami umilał im rejs gondolą. Bardzo lubiłam jak przepływali koło mnie, bo taki podkład muzyczny do zwiedzania Wenecji jest idealny.

Spontaniczna przejażdżka gondolą w Wenecji jest dość droga – z tego co widziałam oferty gondolierów ceny oscylowały w granicach 80 euro za pół godziny. Jeśli nie zwiedzasz z dużą grupą znajomych – do gondoli wchodzi 6 osób – to jest dosyć drogo. Ciekawe oferty na rejsy gondolą można znaleźć na stronie musement.com. Między innymi rejsy razem ze śpiewakiem, który śpiewa serenady. Ceny zaczynają się od 20 euro za osobę.

A na zakończenie dodam, że szacuje się, że gondolier jest w stanie zarobić 150.000 euro rocznie. Ale żeby zostać gondolierem trzeba się naprawdę natrudzic. Najpierw trzeba iść do szkoły, w której kandydat uczy się języków obcych oraz historii i sztuki weneckiej, następnie czeka go egzamin i praktyka. Po odbyciu praktyki jego umiejętności ocenia sąd złożony z 5 gondolierów. W 2010 licencję otrzymała pierwsza kobieta gondolier – Giorgia Boscolo.

8. Podziwiać niesamowite instrumenty w Museo della Musica

Museo della Musica czyli muzeum muzyki znajduje się w kościele San Maurizio. Znam tylko jedną osobę, która byłaby w stanie nazwać bez błędu wszystkie instrumenty, które tam się znajdują. Muzeum jest bezpłatne i naprawdę warto je odwiedzić, aby uzmysłowić sobie, że oprócz skrzypiec i kontrabasu istnieją jeszcze dziesiątki innych instrumentów zawartych pomiędzy nimi. W Wenecji znajduje się również muzeum Leonarda Da Vinci – niestety nie zdążyłam go odwiedzić.

9. Posłuchać w weneckim kościele Vivaldiego

W Wenecji odbywa się bardzo dużo koncertów muzycznych. Wieczorem fajnym pomysłem jest udać się na jeden z nich i zanużyć się w muzyce dawnej. Jednym z miejsc gdzie odbywają się takie koncerty jest kościół San Vidal. Bilety można kupić w kościele lub z wyprzedzeniem na stronie internetowej, na której można znaleźć też wiele innych wydarzeń muzycznych w Wenecji www.musicinvenice.com.

10. Podziwiać najsłynniejszy wenecki most Rialto

Trudno uznać pobyt w Wenecji za zakończony bez przespacerowania się po słynnym moście Rialto. Ponte di Rialto to najstarszy most nad kanałem Grande – wybudowano go w XVI wieku. Dzisiaj jest też jednym z bardziej zatłoczonych mostów. O każdej godzinie przechadza się tu pełno ludzi, próbujących zrobić selfie z widokiem z mostu. Ja po cichu doradzam – most Rialto najlepiej prezentuje się z wody. Także wsiadaj na prom i obserwuj go z tej perspektywy.

11. Zgubić się w plątaninie weneckich uliczek

To jest zdecydowanie to co lubię najbardziej, aby poznać miasto trzeba mieć trochę czasu gubienie się w jego zaułkach. W Wenecji gubienie się jest tym ciekawsze, że czasem okazuje się, że wąskie uliczki kończą się przystanią dla łódki, a nie mostem i niczym w labiryncie trzeba wracać i szukać innej drogi. Być może nogi zaniosą Cię do najstarszej dzielnicy weneckiej – Polo, a może trafisz na ulicę Larga XXII Marzo, gdzie zamiast małych, przytulmych weneckich sklepików będą straszyły niedostępnym i surowym pięknym ekskluzywne butiki Chanel, Dolce & Gabbana, Gucci, Burberry oraz inne. Po prostu schowaj mapę do kieszeni, zapomnij o planie i idź przed siebie.

12. Ukryć się za wenecką maską

Przyznaję się, mam wenecką maskę … a jeśli liczyć magnesy to mam nawet 2 weneckie maski w domu, no i jeszcze jedną z Florencji .. ale ciii. Trudno nie dać się uwieść ich pięknym zdobieniom. Sklepów z maskami w Wenecji jest miliard pięćset. Oczywiście w większości nie wolno robić zdjęć ani dotykać masek – nic dziwnego bo przypominają one małe dzieła sztuki.

Historia weneckich masek sięga XIII wieku. Jest ich kilka rodzajów: są takie zakrywające całą twarz- nazywane bauta, są maski, które zakrywają tylko oczy – columbina i dziesiątki innych. Jest też maska przypominająca dziwne ptaszysko z wielkim dziobem – to Dr. Dżuma, lub medico della peste. Maska powstała w czasie epidemii – lekarze wypełniali dziub ziołami, które miały ich chroić przed zakazeniem oraz zapachem zwłok. Maska ta znana była w całej Europie i stosowana przez lekarzy w czasach epidemii.

A jeśli mówimy o weneckich maskach to nie sposób nie wspomnieć o karnawale w Wenecji. Jeśli chcesz podejrzeć czego można się spodziewać to koniecznie zerknij na bloga celwpodróży.pl Celina opisuje tam jak wygląda początek karnawału w Wenecji. Jest bajecznie.

13. Pływać o zachodzie słońca po weneckich kanałach

O zachodzie słońca i nie tylko. Promy kursujące w Wenecji to najlepszy środek komunikacji oraz świetny patent do zobaczenia miasta z innej perspektywy. Wenecja widziana z promu wygląda kompletnie inaczej niż Wenecja widziana z perspektywy pieszego turysty. Bardzo ciekawa trasa prowadzi z Placu Rzymskiego do Placu św. Marka – płynie się przez port i można obserwować rozładowywanie towarów, ale także zobaczyć nieco nowszą Wenecję.

Warto też popłynąć kanałami o złotej godzinie (czyli tuż po zachodzie słońca) wtedy zaczynają być widoczne światełka domów, ale niebo nadal jest niebieskie, a nie czarne – bardzo dobra pora do robienia wieczornych zdjęć.

14. Poznać sztukę nowoczesną w galerii Peggy Guggenheim

To jest jeden z moich weneckich numero uno. Nie spodziewałam się, że przy okazji podziwiania ociekającej złotem, renesansem i barokiem sztuki pójdę na randkę z Joanem Miro, Ivesem Tanguim, Salvadorem Dali, Picassem, Mondrianem a do tego poznam Maxa Ernsta i kilku innych gagatków. Te wszystkie cuda mieszczą się w galerii Peggy Guggenheim – amerykańskiej kolekcjonerki sztuki. Powiem Ci szczerze gdy patrzyłam na te współczesne arcydzieła czułam jak mój mózg odpoczywa od Tintorettiego, Tycjana i spółki. To było niesamowite uczucie – ucieczka od zmęczenia sztuką w sztukę.

Bilet kosztuje 15 euro.

15. Popłynąć na okoliczne wysepki w lagunie weneckiej

Na koniec proponuję coś od czego ja zaczęłam moją wenecką przygodę – czyli rejs po okolicznych wysepkach. Ja wybrałam dwie najsłynniejsze: Burano oraz Murano.

Burano – kolorowa wyspa w lagunie weneckiej

Wyspa Burano znana jest z dwóch rzeczy – kolorowych domków oraz sztuki koronczarskiej. O zwiedzaniu wyspy Burano szerzej przeczytasz w moim tekście pt: Burano i Murano zwiedzanie okolic Wenecji

Murano – tam gdzie powstaje najpiękniejsze szkło

Po cudnym spacerze uliczkami kolorowego Burano czas na spacer po Murano. Murano przypomina Wenecję. Na wyspie znajdują się okazałe budowle, piękny kościół oraz muzeum szkła. Muzeum jest świetne, w genialny sposób pokazuje jak rzemieślnicy z Murano tworzą to cudowne szkło. Dokładnie o wyspie Murano i muzeum szkła przeczytasz we wspomnianym powyżej poście.

Jak zwiedzać Wenecję, aby nie zwariować?

No to teraz, po spacerze po uroczych weneckich uliczkach i pływaniu po kanałach czeka nas część praktyczna, czyli jak pojechać do Wenecji i nie zapamiętać tylko zatłoczonego miasta, którego tak naprawdę nie widać spoza morza ludzkich głów oraz godzin stania w kolejkach.

Venezia Unica – hit czy kit?

Po pierwsze aby z Wenecji nie wyjechać ze wspomnieniem ogromnych kolejek, albo inaczej, aby nie było to jedyne wspomnienie warto przed wyjazdem zastanowić się co chcemy zobaczyć i czy aby nie warto kupić biletów z wyprzedzeniem. Czy taka karta łączona się opłaca, czy nie zależy tylko i wyłącznie od Twojego planu zwiedzania. Jeśli chcesz czas spędzić głównie w muzeach warto rozważyć jej zakup. Napewno niewątpliwym plusem jest to, że karta daje możliwość wejścia do muzeum poza kolejką – czyli opcja „Skip de line”. Skorzystałam z niej w pałacu Dożów i to było bardzo miłe uczucie, gdy szłam wzdłuż dłuuugiej kolejki i jako pierwsza otrzymałam bilet. Opcja „skip the line” naprawdę zaoszczędza dużo czasu w miastach tak bardzo naszpikowanych turystami.

Venezia Unica pakiet gold kosztuje 91 euro. Karta ta jest ekwiwalentem następujących wydatków:

  • karta na komunikację miejską na 72 h – 40 euro,
  • wstęp do pałacu Dożów + muzea na Placu św. Marka – 25 euro,
  • wstęp do 10 innych muzeów – muzeum na wyspie Burano kosztuje: 5 euro , a na wyspie Murano 12 euro – ale istnieje bilet łączony do muzeów miejskich plus pałacu Dożów za 35 euro
  • 16 kaściołow – wejście pojedyncze do każdego z nich kosztuje 3 euro – nie zawsze sprawdzają bilety – istnieje bilet łączony kosztujący 12 euro

Nie mogłam znaleźć informacji czy bilet na komunikację jest z dojazdem na lotnisko – raczej nie. Jakie są inne opcje?

  • Karta Fondazione Musei Civici obejmująca tylko muzea za 35 euro – w skład wchodzą muzea przy placu św Marka, pałac Dożów i 10 innych muzeów.
  • Jeśli zależy Ci tylko na pałacu Dożów musement ma dobrą cenę – bilet skip de line za 25 euro.
  • Jeśli chcesz odwiedzić tylko kościoły to jest możliwość kupienia biletu za 12 euro. Na stronie chorus venezia znajdziesz listę kościołów, które obejmuje bilet.

Uff. To już chyba wszystkie informacje. Ja kupowałam kartę na miejscu na placu Rzymskim. Oddzielnie kartę miejską na autobusy, oddzielnie na muzea. Obecnie kupiłabym przez internet kartę na komunikację miejską razem z jazdą na lotnisko – przeczytasz o niej za chwilę.

A odnośnie opłacalności łączonych kart – musisz zrobić rachunek sumienia wziąć kalkulator, zrobić plan i policzyć co Ci się najbardziej opłaca. Pamiętaj o jednym – po 4 kościele i kolejnym muzeum masz lekko dosyć. Wenecja jest przesycona zabytkami i choć masz ambicję zobaczyć jak najwięcej to po prostu w pewnym momencie Twój organizm krzyczy NIEEEEE. W nogi! Nie mam siły. Poza tym Wenecja to także spacer cudnymi zaułkami, rozkoszowanie się chwilą. Nie zapomnij wygospodarować czasu na zgubienie się w Wenecji.

Kiedy jechać do Wenecji?

Jeśli Twoje obawy ciągle budzą gigantyczne tłumy turystów, które tak jak Ty chcą zobaczyć to magiczne miasto ten akapit może Ci pomóc. Po pierwsze odpowiedz sobie na pytanie dlaczego chcesz pojechać do Wenecji? Jeśli tylko dlatego, aby przespacerować się wąskimi uliczkami i podziwiać urodę miasta położonego nad kanałami, to może warto rozważyć pomysł, aby wybrać się do Chioggii – miasteczka odległego o 50 km od Wenecji. Chioggia nazywana jest małą Wenecją. Co ważne w centrum nadal mieszkają rdzenni mieszkańcy, a miasteczko nie jest zalane potokiem turystów.

Wenecki kalendarz – czyli prognoza turystyczna

Jeśli dla Ciebie, podobnie jak dla mnie, Wenecja to skarbnicą kultury i perłą architektury i po prostu marzysz o tym, aby ją zobaczyć wtedy nie masz wyjścia. Trzeba znaleźć najlepsze rozwiązanie. Przemyśl wyjazd do Wenecji poza sezonem.

Na stronie dotyczącej odpowiedzialnego podróżowania po Wenecji stworzono kalendarz, który przewiduje jak bardzo będzie zatłoczona Wenecja w poszczególnych miesiącach roku. Planując podróż do Wenecji zerknij jakie są prognozy: kalendarz kiedy jechać do Wenecji. Generalnie w Wenecji miesiącami mniej turystycznymi jest okres od listopada do kwietnia.

Ja byłam w Wenecji pod koniec marca. Pogoda była zmienna. Jednego dnia chodziłam bez kurtki i było cieplutko, drugiego dnia było chłodniej. Ale co ważne wreszcie zobaczyłam Wenecję w całej okazałości – wcześniej byłam w sierpniu oraz wrześniu i było zdecydowanie więcej osób.

Jak dojechać do Wenecji?

Zacznijmy od początku czyli jak właściwie dostać się do Wenecji? Kilka minut od centrum Wenecji Mestro jest położone lotnisko Marco Polo. Zerknij na loty LOTu do Wenecji – można znaleźć bardzo fajne oferty. W sumie gdy porównasz ceny z popularnymi autobusami wyjdzie bardzo podobny koszt, a różnica w czasie dojazdu kolosalna. Gdy masz więcej czasu na podróż może warto rozważyć tę opcję – jest napewno bardziej ekologiczna niż lot.

Do Wenecji możesz też pojechać samochodem. Jeśli wybierasz własny transport miej na uwadze, że nie wszystkie hotele oferują bezpłatny parking. Komunikacja miejska w Wenecji działa idealnie i tak naprawdę auto nie przyda Ci się wcale, a wcale 😉

Jeśli lecisz samolotem, to z lotniska do centrum dostaniesz się odjeżdzajacym co kilka minut autobusem nr 5 tzw. aerobusem.

Komunikacja miejska w Wenecji

Jeśli już mówimy o komunikacji miejskiej w Wenecji to zacznijmy od bardzo ważnej kwestii czyli karty mieskiej. W Wenecji naprawdę opłaca się wykupić kilkudniową kartę miejską. Karta zawiera bilet na transport wodny oraz autobusowy i tramwajowy. Co ważne – warto ją kupić już na lotnisku – wtedy jest droższa o kilka Euro, ale zapewnia również transport z lotnika i na lotnisko. Miej to na uwadze, nim napadną Was sprzedawcy jednorazowych przejazdów lotnisko /centrum za 8 euro!! Bilety wieloprzejazdowe kupowane w mieście nie obejmują lotniska 😉

Kartę Venezia Unica można również zamówić przez internet – opcja 72 h karty obejmującej dojazd i powrót na lotnisko Marco Polo plus całą komunikację miejską w Wenecji to wydatek 52 euro. Czy to dużo? Nie. Policzmy:

Jeśli pobyt w Wenecji będzie dłuższy niż 72 godziny rozważ zakup kombinacji bilet na lotnisko Marco Polo za 8 euro + 72 h karta z jednym przejazdem na lotnisko za 46 euro.

Gdzie znaleźć najlepszy nocleg w Wenecji?

Wenecja Mestre – klucz do szczęścia

Jeśli nocleg w Wenecji to tylko w Mestre. Mestre to dzielnica Wenecji położona na stałym lądzie. Z zabytkową częścią miasta połączona jest mostem wolności, przez który można przedostać się doskonale funkcjonującą komunikacją miejską. Ceny tu są o wiele bardziej przyjazne niż w Wenecji, dodatkowym plusem jest też fakt, że można pójść do knajpki, która ma pyszne jedzenie i nie kosi jak za zboże. Szczególnie polecam Ci restaurację znajdującą się o kilka minut drogi od hotelu, który Ci proponuję: Fratelli la Bufala Mestre przy ulicy Via Gino Allegri 20. Wspaniała pizza, ceny – 1/2 tego co w Wenecji, pyszne espresso, desery palce lizać. To była moja ulubiona kolacyjna baza.

Kolejny plus Mestre to fakt, że jest doskonale skomunikowane z Wenecją. Bilet autobusowy kosztuje 1,5 euro (u kierowcy 3), a czas dostania się do Wenecji to kilkanaście minut.

Powiem Ci szczerze, że długo kombinowałam gdzie wybrać idealny nocleg na moje 3 noce w Wenecji. Jeśli czytasz mnie dłużej, wiesz, że dla mnie kwestia noclegu jest zawsze idealnie przemyślana i dopieszczona albo logistycznie albo widokowo 😉 Serce kusiło mnie, aby znaleźć coś w starej Wenecji i podziwiać zachody Słońca. Rozum krzyczał – nie, nie nie! Rozum wygrał, a ja powiem Ci szczerze, że serce przyznało mu rację podczas pobytu. Powiem Ci absolutnie szczerze: nie chciałabym nocować w starej Wenecji. Nie, nie i po trzykroć nie. Zachody słońca obserwowałam tak czy siak, a z ulgą wracałam na pyszną kolację do mojego placu w Mestre. Wybrałam Hotel Vivit położony przy uroczym placu Piazza Ferretto. Hotel jest w dawnym weneckim pałacu, pokoje są czyste i schludne – takie w sam raz na to aby przenocować po całym dniu zwiedzania. Śniadania są całkiem ok, a stosunek ceny do jakości / lokalizacji / bezpieczeństwa wypada bardzo korzystnie.

Booking.com

Jeśli wybierasz się do Wenecji sama – to zapewne kwestia bezpieczeństwa jest dla Ciebie dość ważna. Zerknij przed rezerwacją hotelu jak daleko jest najbliższy przystanek autobusowy i jak wygląda okolica, którą będziesz szła do swojego hotelu. Ja zawsze staram się wybierać tak, aby nie wracać wieczorem z duszą na ramieniu.

*Będzie mi niezwykle miło jeśli rezerwacji dokonasz wykorzystując linki na blogu. To są linki afiliacyjne i Ty nie widzisz różnicy w cenie, a ja dostaję małą prowizję.

Dlaczego w Wenecji nie lubią turystów?

Na zakończenie zapraszam Cię do krótkiego tekstu o nieco prowokacyjnym tytule, jednak nie pozbawionym ziarnka prawdy. Wenecja to jedno z tych miast, które doświadczają na codzień tzw. overtorismu – czyli zbyt wielkiej liczby turystów, która uderzyła na miasto jednocześnie. W Wenecji mieszka około 55.000 mieszkańców. Jak myślisz ile osób odwiedza Wenecję w ciągu roku? Milion? A może 5 milionów? Nie. Szacuje się, że Wenecję odwiedza rocznie 25.000.000 osób – co daje zawrotną liczbę 68.493 osób dziennie. a teraz wyobraź sobie, że większość z tych osób odwiedza ją w ciągu sezonu turystycznego. Szacuje się, że w 2025 roku, będzie to 38.000.000 (104 tys /dziennie). Zapotrzebowanie na noclegi wzrosło w ciągu ostatnich 10 lat o 50%. Pomyślisz, że to dobrze, bo Wenecjanie się bogacą. To jest jedna strona medalu. Druga strona jest taka, że wielu z nich musi opuszczać miejsca, w których zyli, bo zostają one wykupione / czynsze zostają drastycznie podniesione i już nie stać ich na mieszkanie w starej części Wenecji. Efekt tego jest taki, że stare miasto staje się jednym wielkim hotelem. Co roku Wenecję opuszcza około 1000 mieszkańców. 50 lat temu mieszkało tam około 150.000 osób, obecnie zostało ich 53.000.

Wycieczkowce w weneckich kanałach

Kolejnym problemem są wielkie wycieczkowce. To zmora miast takich jak Dubrownik czy Wenecja. Te pływające miasta wdzierają się bezlitośne w panoramę miast, zrzucają dziennie tysiące turystów i odpływają. Turyści przebiegają przez miasto nawet nie zostawiając zapłaty za jedzenie czy nocleg, bo to przecież oferuje im statek. Statki wycieczkowce to jedna z większych zmór obecnej turystyki. Szacunkowo w ciągu wysokiego sezonu Wenecję odwiedza dziennie 32.000 turystów, którzy przypływają tu na wielkich wycieczkowcach. Wenecja postanowiła bronić się przed kilkugodzinnymi turystami i chce wprowadzić opłatę dla osób, które nie zostają w niej na noc – ma ona wynosić około 10 euro. Jednodniowi turyści nie wnoszą prawie nic do ekonomi miasta, za to potęgują przeludnienie.

Banksy w Wenecji

W maju 2019 roku w Wenecji miał miejsce ciekawy performance Banksy’ego. Ten znany artysta podczas Biennale Sztuki w Wenecji rozstawił mały uliczny kramik. Na kramiku było 9 olejnych obrazów w drewnianych ramach – gdy spojrzało się na nie w całości obrazy układały się w jeden wielki obraz – oto widac było Wenecję, która jest w całości zasłonieta przez wielki statek, który wpływa do kanału. Obok prac stała tabliczka z napisem „Venice in Oil”. Kram nie stał długo – po chwili został usunięty przez policję, ponieważ nie miał pozwolenia.

Polecam Ci zwiedzać Wenecję wraz z przewodnikiem Pascala z serii lajt „Wenecja” – bardzo fajne informacje, dużo ciekawostek no i podręczne gabaryty.

Mam nadzieję, że spodobał Ci się mój tekst i pomoże Ci on ułożyć swoją wymarzoną trasę po weneckich uliczkach. Daj znać w komentarzu jeśli czegoś Ci zabrakło, a może masz jakieś przemyślenia odnośnie overtourismu? Zapraszam Cię też do polubienia mojego FP na Facebooku  oraz profilu na Instagramie, gdzie kilka razy w tygodniu pojawiają się zdjęcia z podróży. Nie chcesz przegapić nowych postów? Koniecznie zapisz się do Newslettera -> Zapisuję się teraz!

Exit mobile version