Bhaktapur i Patan – perły newarskiej architektury pośród ruin
Bhaktapur i Patan to dwa miasta położone w Kotlinie Katmandu, niedaleko stolicy Nepalu. Obydwa miasta, podobnie jak Katmandu, słyną z Placów Durbar (czyli placów Królewskich) wpisanych na listę UNESCO. Jeśli lubicie podziwiać misterne zdobienia budynków, albo obserwować rytm życia ulicy to miejsca dla Was. Zapraszam na post, w którym opiszę Wam co warto zobaczyć, jak tam dojechać oraz pokażę mnóstwo zdjęć.
Miasta te można zwiedzić w ciągu jednego dnia – ale uwaga, to będzie intensywny dzień. Miasta tak samo mocno Was zachwycą jak zasmucą. To co zaczynamy?
Bhaktapur
Nazwa Bhaktapur oznacza Miasto Wielbiących. Inne nazwy to Bhadgaun – Miasto Ryżu lub w newarskim dialekcie Khwopa.
Historia miasta sięga VIII wieku. Przez Bhaktapur przechodził szlak handlowy łączący Indie oraz Tybet. Bhaktapur pełnił rolę stolicy Nepalu do momentu, w którym król Yakshya Malla podzielił królestwo pomiędzy swoich synów (1482 rok). Miasto dużo zawdzięcza dynastii Mallów. Wiele z obecnych zabytków zostało zbudowanych w XVIII wieku – za czasów panowania króla Bhupatindry Malli.
W XX wieku miasto nawiedziły dwa potężne trzęsienia ziemii. Pierwsze w roku 1934, a drugie w 2015 w kwietniu. Odbudowę miasta po pierwszym trzęsieniu ziemii zakończono w roku 1970, odbudowa po trzesieniu z 2015 roku nadal trwa. Bhaktapur w 1979 roku wpisano na listę Unesco. Tyle historii i teorii, a jak tam jest naprawdę?
Co zobaczyć w Bhktapurze?
Po głośnym i dusznym Katmandu Bhaktapur wydaje się niezwykle sennym miastem. Gdy wysiadłam z autobusu urzekł mnie panujący tam spokój – no i powietrze. Wreszcie mogłam odetchnąć pełną piersią. W Bhaktapurze można spędzić dowolną ilość czasu szwendając się z aparatem po licznych uliczkach obserwując ludzi.
To historyczne, newarskie miasteczko z jednej strony zachwyca pieknem zdobień budynków, z drugiej zasmuca ogromem zniszczeń po trzesieniu ziemii. Praktycznie to jeden wielki plac budowy/odbudowy. Oprócz świątyń i domów pokazujących kunszt newarskiego rękodzieła mamy całą plejadę domów bez dachów, domów, z których została tylko fasada, rumowisk i pietrzących się cegieł. Na każdym kroku grupki budowlańcow – w przeważającej części kobiet – coś segreguje, muruje, usuwa gruzowiska.
A pomiędzy tym wszystkim po ulicy chodzą kozy, ludzie robią pranie, jakaś kobieta szyje, ktoś inny rozkłada stragan, gdzieś panowie grają w szachy, kobiety siedzą leniwie w oknach i obserwują przechodniów. To miasto jest niesamowicie plastyczne i fotogeniczne. Zarezerwujcie na nie dużo czasu, aby nigdzie się nie spieszyć. Nie warto.
Co zobaczyć w Bhktapurze?
Oprócz łażenia bez celu z aparatem w dłoni i podglądania rytmu ulicy oraz zachwycania się pierdółkami na licznych straganach Bhaktapur ma kilka obowiązkowych miejsc, które trzeba zobaczyć.
Plac Durbar (Durbar square)
Plac Durbar to jeden z trzech głównych placów Bhaktapuru. Oprócz licznych świątyń na uwagę zasługuje Złota Brama, znajdująca się tuż przy Pałacu 55 okien. Mam totalnego świra na punkcie finezyjnych zdobień w twardych materiałach takich jak kamień, metale oraz drewno. Można stać długo i podziwiać niewiarygodną precyzję jej twórcy. Zresztą zachwyt nad precyzją budowniczych będzie Wam towarzyszył często i gęsto podczas wizyty w Bhaktapurze i w Patanie również.
Plac Garncarzy (Pottery square)
Rynek garncarzy położony jest niedaleko placu Durbar i jak sama nazwa wskazuje znajduje sie tam zagłębie garncarstwa. Warto odwiedzić to miejsce i poznać tradycyjny sposob wyrabiania oraz wypalania ceramiki.
Plac Taumadi (Taumadi square)
Plac Taumadi jest miejscem, którego nie da się przeoczyć, bo znajduje się tam najwyższa świątynia w Dolinie Katmandu – Nyatapola. Plac położony jest pomiędzy placem Durbar, a placem Garncarzy. Uliczki prowadzące do placu wypełnione są straganami z pamiątkami. Znaleźć można tu co dusza zapragnie. Od drewnianych płaskorzeźb po biżuterię.
Plac Dattatraya (Dattatraya square)
Plac ten jest oddalony od trzech pozostałych. Jest to najstarsza część miasta. Plac warto odwiedzić, ponieważ znajduje się tu najstarsza w mieście świątynia Dattatraya oraz słynne Pawie Okno.
To własnie tu jest największe nasycenie drewniananych zdobień. Na placu znajdują się dwa muzea, które sądzę, że warto zobaczyć. Muzeum Rzeźby w Drewnie oraz Muzeum Mosiądzu. Niestety gdy ja byłam akurat nie było prądu i zwiedzanie było niemożliwe.
Jak dojechać do Bhaktapuru?
Bhaktapur oddalony jest o około 15 km od Katmandu (jeśli planujesz pobyt w Katmandu koniecznie przeczytaj mój post). Można do niego dojechać taksówką – jednak jest to najmniej opłacalna forma transportu. Wielu taksówkarzy oferuje wycieczki całodzienne obejmujące Bhaktapur i Patan – pierwsze ceny zaczynają się od 3.000 rupii nepalskich. Nawet jeśli wynegocjowalibyście cenę 1000 Rupii Nepalskich nie dajcie się namówić.
Bilet na autobus z Katmandu do Bhaktapuru kosztuje 60 Rupii Nepalskich. Autobus jedzie około 50 minut. Autobusy odjeżdzają z Ratna Park – trzeba pytać do skutku, który to. Podobno odjeżdżają równiez z przystanku przy Bagh Baazar – ale tej opcji nie testowałam.
Przy wyjeździe z Bhaktapuru nie zrażajcie się jeśli usłyszycie od taksówkarzy, że dziś nic już nie jedzie. Twardo szukajcie swojego autobusu – powinien się znaleźć 😉 W Bhaktapurze jest kilka przystanków autobusowych. Pierwszy niedaleko ulicy Nagarkot Road oraz stwie Guya Pokhari. Tam jest chyba największy sajgon, bo nikt Was nie rozumie, albo udaje, że nie rozumie, a taksówkarze nacierają ze zdwojoną siłą. Ale nawet tam udało mi się znaleźć autobus. Nim go znalazłam usłyszałam, że: nic już nie jedzie, że stąd nic nie jedzie do Katmandu, że jedzie za dwie godziny, że autobusem jedzie się dwie godziny. W rezultacie okazało się, że autobus ruszył po 10 minutach i do Patanu jechał godzinę i 10 minut (były korki).
Nie zdziwcie się, że Was autobus pojedzie najprawdopodobniej w odwrotną stronę niż Katmandu lub Patan – będzie on objeżdzał cały Bhaktapur wzdłuż Nagarkot Road i zbierał ludzi z innych przystanków autobusowych. Chyba, że jednak się nie dogadaliście i własnie zaczynacie podróż w nieznane 😉
Patan – Lalitpur
Patan nazywany jest perłą newarskiej architektury i Miastem Piękna. Niestety nie opowiem tak barwnie o Patanie jak o Bhaktapurze. Gdy tam dotarłam niebo zasnuły ciężkie, burzowe chmury i zaczął padać deszcz. Jednak coś nie coś udało mi się zobaczyć.
Zacznijmy od początku czyli od legendy o powstaniu miasta.
Jak głosi legenda, założycielem miasta był żyjący w VI w. Bir Deva, syn króla Narendry Devy. Król miał w zwyczaju siadać w oknie pałacu, skąd regularnie widywał trędowatego kosiarza. Pewnego dnia obserwując jak zwykle okolicę, król zobaczył, że ten sam człowiek nie miał na sobie żadnych oznak trądu. Zapytany o niespodziewaną zmianę, chłop odparł, że stało się to po kąpieli w stawie nieopodal lasu Lalita, gdzie zwykle ścinał trawę. Gdy wyszedł z wody, po chorobie nie było ani śladu, a kosy, którą wbił w ziemię, nie dało się ruszyć. Król po wysłuchaniu historii poprosił kosiarza o pokazanie niezwykłego miejsca, a następnie mianował go swym ministrem. Kilka dni później władca miał sen, w którym przyszedł do niego Sarveśvara, inkarnacja Wisznu, i powiedział, że należy ściąć las Lalita, i wybudować na jego miejscu nowe miasto, a jego architektem ma zostać nowo mianowany minister. Efekt był tak olśniewający, że miejsce to zostało nazwane Miastem Piękna (Lalitpur). [Marta Zdzieborska – Nepal u stóp Himalajów]
Patan, podobnie jak Bhaktapur, przez pewien czas był niezależnym newarskim królestwem. Podobno to z Patanu pochodzi najwięcej newarskich artystów. Miasto jest wpisane na listę UNESCO.
Patan – wrażenia z przechadzki i co warto zobaczyć
Stacja autobusowa w Patanie nazywa sie Lagankhel Bus Park. I zapamiętajcie to słowo, bo tak najłatwiej znaleźć busa. Przy okazji zwróćcie uwagę na biletera, który niesłychnie szybko podjeżdzając do przystanków krzyczy kolejne stacje autobusów. Naprawdę trudno się w tym odnaleźć 😉
Ale wrócmy do Patanu. Stacja autobusowa oddalona jest o około 15 minut drogi od zabytkowej części. Trasa wiedzie szeroką ulicą wzdłuż, której jest niesłychanie ciekawy targ. Taki totalnie nieuładzony rozgardiasz. Setki straganów, tłum ludzi, skuterów i aut. Żałowałam trochę, że czas naglił i nie mogłam tam pobyć dłużej.
Patan wydał mi się jeszcze bardziej zniszczony niż Bhaktapur. Praktycznie większość budynków przy Placu Durbar była ogrodzona rusztowaniami.
Warto zwiedzić Muzeum Patanu, które znajduje się w Pałacu Królewskim. W muzeum zgromadzono eksponaty sztuki buddyjskiej oraz hinduistycznej z całej Kotliny Katmandu. Co ważne – jest tam multum tablic tłumaczących historię, zwyczaje religijne. Można dowiedzieć się wielu cennych rzeczy. W Muzeum są również eksponaty ocalone z trzęsienia ziemii – głównie płaskorzeźby. Wstęp do muzeum kosztuje 400 Rupii Nepalskich. Trzeba zarezerwować na nie przynajmniej godzinę.
Ogromnie żałowałam, że nie zobaczyłam Patanu przed 2015 roku. Nawet teraz, podtrzymywany rusztowaniami jest piękny – jakże musiał czarować kilka lat temu.
Jak dojechać do Patanu?
Zacznijmy od tego, że do Patanu można dojść na piechotę. Miasto położone jest 5 km od Katmandu. Jednak trasa nie jest specjalnie ciekawa, a ruch uliczny i pył dadzą się we znaki. Najwygodniej pojechać autobusem z Parku Ratna. Można oczywiście pojechać taksówką za przynajmniej 10 x wyższą cenę 😉
Ja do Patanu jechałam z Bhaktapuru i zapłaciłam za bilet 25 Rupii Nepalskich – być może dlatego, że Hinduska siedząca przy mnie powiedziała mi wczesniej ile kosztuje bilet i miałam odliczoną kwotę. Zakładając, że zapłacicie nawet 2 x więcej to i tak nawet nie połowa ceny taksówki. Wszystkie „oferty dnia” jakie miałam od taksówkarzy zaczynały się od 600 rupii nepalskich.
Z Patanu do Katmandu jechałam taksówką i zapłaciłam, jeśli dobrze pamiętam około 150 / 200 rupii nepalskich – autobus kosztuje podobno około 20. No ale było już ciemno i burza mruczała niepokojąco.
Bhaktapur & Patan informacje praktyczne
- Po pierwsze zastanówcie sie dobrze czy nie zrobić 2 wycieczek w 2 dni. Żal mi było wyjeżdzać z Bhaktapuru i wiem dobrze, że gdyby pogoda była dobra miałabym za mało czasu na dokładne zobaczenie Patanu. Jeśli planujecie zobaczyć obydwa miasta w 1 dzień zacznijcie wcześnie rano.
- Jeśli na Dolinę Katmandu przeznaczacie więcej czasu – może warto rozważyć czy nie zatrzymać się na dwa / trzy dni w Bhaktapurze. Niedaleko Bhaktapuru leży wioska Changu z ciekawym muzeum etnograficznym oraz świątynia wpisaną na listę Unesco (niestety nie zdążyłam tam dotrzeć – nastepnym razem) noclegi w Bhaktapurze znajdziecie na bookingu klikając w ten link.
- Ze stacji autobusowej Lagankhel dojedziecie do Bungamati – miejscowość oddalona o 6 km od Patanu. Klimatyczna, średniowieczna miejscowość, mało uczęszczana przez turystów. Więcej o nie poczytacie w przewodniku Nepal u stóp Himalajów.
- bilety wstępów:
- Bhaktapur: 1500 Rupii Nepalskich
- Muzeum Brązu / Drewna – 100 Rupii Nepalskich
- Patan – 1000 rupii nepalskich
- Patan – Muzeum Patanu – 400 Rupii Nepalskich
Spodobał Ci się post? Zostaw po sobie ślad dając lajka, komentując lub udostępniając znajomym. Jeśli wybierasz się na wycieczkę do Nepalu koniecznie przeczytaj inne posty o Nepalu . Znajdziesz tam przewodnik po Pokcharze, Katmandu, szczegółowy poradnik jak przygotować się do trekingu oraz zapiski dzień po dniu z trekingu do Annapurna Base Camp. A na deser poczytasz co dobrego można zjeść w Nepalu.
Zapraszam Cię też do polubienia mojego FP na Facebooku oraz profilu na Instagramie, gdzie kilka razy w tygodniu pojawiają się nowe zdjęcia z podróży. Nie chcesz przegapić nowych postów? Koniecznie zapisz się do Newslettera -> Zapisuję się teraz!