Do Frankfurtu nad Odrą można udać się na spacer z polskich Słubic przechodząc przez łączący oba miasta Most Przyjaźni. Franfurt nad Odrą ma długą i bardzo bogatą historię. Od początku XVI wieku jest to miasto uniwersyteckie – funkcjonuje tu uniwersytet Viadrina. Co ciekawe, na początku XIX wieku cały uniwersytet przeniesiono do Wrocławia – ponownie otwarto go dopiero w latach ’90 XX wieku.
Zapraszam Was na 10 zaskakujących informacji o Frankfurcie nad Odrą oraz na małą galerię zdjęć z deszczowego spaceru po mieście.
1 Frankfurt nad Odrą – miasto znikających ludzi i bloków
Połowa mieszkańców Frankfurtu nad Odrą ma ponad 60 lat. W momencie gdy nastąpiło zjednoczenie Niemiec z Frankfurtu nad Odrą w przeciągu 5 lat wyjechała 1/3 mieszkańców. Z 90.000 nagle zostało ich tylko 60.000. To wszystko wpływa m.in. na organizację miasta – tworzy się tzw. mieszkania asystowane – w całym bloku zamieszkałym przez starych ludzi mieszkają 2 lub 3 młode osoby, które pracują tam opiekując się mieszkańcami. Swoją drogą bardzo dobre rozwiązanie.
2. Pikieta w obronie Wielkiej Płyty
W 2006 roku stworzono plan przemieszczenia ludności i burzenia w połowie pustych bloków. Zdarzało sie tak, że w 8 mieszkaniowej klatce mieszkała tylko 1 rodzina. Dalsze utrzymywanie tych bloków stało się nieekonomiczne. Ludzie dostali wytyczne kto, gdzie ma się przeprowadzić. Wtedy we Frankfurcie rozpoczęły się protesty, bo socjalistyczne bloki były powodem do dumy. Frankfurt został bardzo zniszczony w czasie wojny, brakowało sprzętu i rąk do odbudowy. Dopiero w 1953 roku odgruzowano w całości pierwszą ulicę we Frankfurcie nad Odrą po II Wojnie Światowej. Budowa wspomnianych bloków zakończyła wreszcie problemy mieszkaniowe we Frankfurcie nad Odrą. Niestety pikieta nie przyniosła skutku i plany wyburzenia oraz przesiedlenia doszły do skutku. Teraz ma się wrażenie, że ktoś budował bloki w polu, zostawiając między nimi ogromne zielone połacie.
3. Frankfurcki Park
Władze Frankfurtu nad Odrą miały czasem zaskakujące pomysły – jeden z parków w centrum miasta powstał na terenie starego cmentarza. W założeniach miano ekshumować i przenieść na nowy cmentarz wszystkie zwłoki. W praktyce zrobiono tylko 50 ekshumacji i posadzono drzewa.
4. Ukradzione witraże z Antychrystem.
Witraże w luterańskim kościele Mariackim (St. Marien Kirche) pochodzą z XIV wieku. W 1946 zniknęły – Rosjanie wywieźli je transportem rabunkowym do Rosji i znaleziono je na początkach lat 90 w piwnicach muzeum Ermitaż w Petersburgu. Do kościoła powróciły w 2001 roku, kolejne 6 brakujących sztuk znaleziono w muzeum Puszkina w Rosji w 2007 roku.
Witraże przedstawiają Księgę Rodzaju, Historię Ewangelii, trzeci witraż przedstawia księgę apokryficzną – Księgę Antychrysta.
Według tej księgi 30 lat przed końcem świata Diabeł wpadnie na szatański pomysł, albo Szatan na diabelski 😉 aby wysłać własnego cudotwórcę na ziemię – Antychrysta. Ludzie uwierzą mu i pójdą za nim, myśląc że to Chrystus – i zamiast na Sąd Ostateczny pójdą prosto do piekła. Święci widząc sytuację postanowili temu przeciwdziałać. Próbowali obalić Antychrysta, lecz wysłany przez nich Święty przegrał z nim wojnę na cuda. Następna próba była bardziej radykalna – Święci wysłali Michała Archanioła, który ściął Antychrystowi głowę.
5. Złoty Medalista, który oburzył Niemcy
Czy można zdobyć złoty medal na olimpiadzie i zostać za to w swoim kraju zdyskwalifikowanym na całe życie? Historia Hermanna Weingärtnera pokazuje, że jest to możliwe. W 1896 roku w Atenach zorganizowano pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie, wedle pomysłu Francuza Pierre’a de Coubertina. Niemcy postanowili zbojkotować to wydarzenie i zabroniono niemieckim sportowcom brania udziału w tym wielkim wydarzeniu. Jednak Hermann nie usłuchał zakazu, pojechał zdobył 3 medale i ustanowił na kolejne 30 lat rekordy olimpijskie. Po powrocie do Niemiec został zdyskwalifikowany na całe życie. Hermann założył we Frankfurcie nad Odrą swój ośrodek pływacki, który był bardzo popularny wśród mieszkańców miasta.
6. Frankfurcka dolina krzemowa.
Określenie może troszkę na wyrost – ale w czasach NRD we Frankfurcie nad Odrą od 1959 roku funkcjonowała fabryka mikrochipów / półprzewodników.
Fabryka dysponowała najlepszymi naukowcami – również z Polski. Polacy pracujący tam dostawali 1/3 wynagrodzenia w m markach, a resztę w złotówkach. Zarobki w fabryce były dwa razy wyższe niż w innych przedsiębiorstwach.
Skąd w takim mieście tak ważna fabryka? Otóż władze NRD zdecydowały, że kluczowe dla gospodarki fabryki trzeba wybudować jak najdalej od granicy Zachodnich Niemiec, aby naukowcy nie uciekli. Ciekawa była też organizacja pracy w fabryce – tak naprawdę panował jeden wielki bałagan a nie organizacja. Często zdarzało się, że pracownicy zamiast wykonywać pracę dla fabryki naprawiali własne sprzęty. Polacy mieli opinię najefektywniej pracujących – dlatego też w czasie likwidacji fabryki zostali zwolnieni jako jedni z ostatnich.
7. Wiezienia STASI
W budynku dawnego urzędu pracy, pod którym znajduje się schron atomowy kiedyś znajdował się trójkąt STASI oraz więzienie. Torturowano tam wrogów politycznych. Niestety miejsce to nie jest udostępnione do zwiedzania.
8. Do sądu tramwajem
We Frankfurcie nad Odrą wszystkie ważniejsze urzędy i sądy znajdują się w jednym miejscu. Z uwagi na to, że najwygodniej dostać się tu tramwajem zdarza się, że obok siebie jadą na rozprawę dwie strony i słyszą swoje wzajemne „tajne” ustalenia.
9. Słubfurt
Słubfurt to miasto po dwóch stronach Odry. Składa się z dwóch dzielnic: Słub i Furtu. Miasto, którego ideą jest łączenie, dialog międzykulturowy, budowanie wspólnoty. Pomysłodawcy idei zależy, aby Słubice i Frankfurt tak naprawdę tworzyły jeden organizm, aby się nie rozdzielały. Słubfurt ma swoją konstytucję, godło i parlament. Słubfurt od 2010 roku jest stolicą Nowej Ameryki. Jednym z miejsc wolności twórczej we Frankfurcie tzn. Słubfurcie jest Plac Mostowy. Przy wejściu w kilku językach jest napisane: To jest miejsce otwarte. Każdy może tu czuć się jak u siebie w domu i wnosić swoje pomysły.
10. Comic Brunnen
Na zakończenie coś kolorowego i kompletnie odjechanego – oto Comic Brunnen – czyli fontanny z komiksowymi postaciami. Pomysłodawcą i autorem jest Michael Fischer, a fontanny powstały w 2000 roku. Znajdują się przy ulicy Karl-Marx-Straße 7.
Jeśli zainteresował Cię temat Niemiec i Brandenburgii – zapraszam do innych tekstów o tym kraju.
Spodobał Ci się post? Zostaw po sobie ślad dając lajka lub komentując. Nie przegap następnego wpisu śledząc Okiem Maleny na Facebooku. Do zobaczenia.
5 komentarzy
Subfurt jest bardzo ciekawą i potrzebną inicjatywą.
Ja jestem mieszkanką Słubic i jestem jak najbardziej na TAK. Proszę nie uogólniać.
Jeśli chodzi o fabrykę półprzewodników to pracowała tam moja mama. Wypłatę dostawał całą w markach. Jedynie składki ubezpieczenia byķy przekazywane do Warszawy i później dostała najniższą emeryturę z Polski.
Bardzo dobrze wspomina organizację i atmosferę w pracy.
Bardzo ciekawie napisane. Szukałem inspiracji na wyjazd dwudniowy. Chyba się tam wybiorę. Pozdrawiam
Słubfurt to akurat skandal i organizacja promująca dziwne ideologie, wyzywająca wszystkich od antysemitów. Wpis o Słubfrucie przeciw któremu są m.in. mieszkańcy Słubic zakrawa o kpinę.
Dzięki za opinię. Zaciekawiłeś mnie. Musze poszukać informacji przeciwników Słubfurtu – chętnie uzupełnię o nie wpis. 🙂
[…] Frankfurt nad Odrą to miasto graniczące z polskimi Słubicami. Odwiedzić je można przechodząc przez most, który łączy dwa miasta. Co warto zobaczyć? Przede wszystkim kościół Mariacki na rynku, w którym znajdują się unikatowe witraże – na jednym z nich znajdziecie … Antychrysta. Warto przejść się uroczą starówką i odwiedzić niezwykłe kolorowe fontanny. Przejechać się zabytkowym tramwajem oraz przejść nabrzeżem Odry. Frankfurt robi wrażenie miasta wymarłego – nic dziwnego bo w momencie zjednoczenia opuściło go 1/3 ludności. Zerknijcie na bloga i przeczytajcie o10 zaskakujących faktach z historii Frankfurtu. […]