Home Azja Azja – jak przygotować się do wyjazdu? Krótki przewodnik.

Azja – jak przygotować się do wyjazdu? Krótki przewodnik.

by Magdalena Krychowska
14 komentarzy

Azja – nie taki wyjazd straszny jak go malują

Pamiętam moją pierwszą wycieczkę do Azji Południowo Wschodniej. Nie organizowałam jej sama była to wycieczka trampingowa. Tak szczerze mówiąc to ten wyjazd jak trampolina wyrzucił mnie hen daleko i przywrócił po pewnej przerwie do samotnego podróżowania. Wcześniej taka wyprawa wydawała mi się jak zdobycie MT. Everestu i byłam święcie przekonana, że to dla wybrańców. Bzdura 😉 Pamiętam też ile pytań i czasem kuriozalnych pomysłów miałam przed wyjazdem 🙂 Mam nadzieję, że ten mini poradnik pomoże Wam znaleźć odpowiedź na część trapiących Was pytań.

Czy to będzie przewodnik tylko dla tych co sami organizują wyjazd? Niekoniecznie, wiele kwestii jest wspólnych (pakowanie, bezpieczeństwo).

Czy to poradnik wyłącznie dla tych co jadą do Azji Południowo – Wschodniej? Również nie, jednak warto sprawdzić jak pewne kwestia wyglądają w regionie, gdzie się wybieracie. Myślę, że sporo informacji będzie też przydatnych dla podróżujących po Europie.

Co tu znajdziecie? Informacje o szczepieniach, bezpieczeństwie, przydatnych gadżetach, pakowaniu, przygotowywaniu trasy, fajnych apkach. Pewno kilka moich gaf też tu się znajdzie 😉 Dodam tylko, że tekst nie jest sponsorowany, przez żadną z wymienionych w nim firm, a oparty na moim skromnym doświadczeniu.

Spis treści:
Bezpieczeństwo w podróży
Szczepienie przed podróżą
Zgłoś podróż i bądź w kontakcie
Ubezpieczenie w podróży
Apteczka w podróży
Jak przygotować trasę?
Noclegi
Jak się spakować?Lista niezbędnych rzeczy
Plecak czy walizka?
Jaki plecak wybrać?
Kobieta w podróży czyli w co ja się ubiorę?
Mój wyjazdoby niezbędnik
Przydatne aplikacje
Podróżnicze porady – czyli o czym warto pamietać?

Birma, Inle Lake

Birma, Inle Lake

Bezpieczeństwo w podróży

Szczepienia przed podróżą.

Szczepić się czy nie szczepić? Oto jest pytanie. Ile osób tyle opinii. Wielokrotnie na różnych podróżniczych forach pojawiają się posty typu: jadę tu i tu czy mam się szczepić. To naprawdę jeden z głupszych sposobów pozyskiwania wiedzy. Nie polegajcie na opinii osób, które nie są lekarzami.

Ja uważam, że szczepić się warto. Przynajmniej na podstawowe choroby. Warto o tym pomyśleć tuż po kupnie biletu, albo dużo wcześniej, bo niektóre szczepionki trzeba powtórzyć po 30 dniach i odczekać jeszcze dwa tygodnie by nabyć odporność. Tak jest w przypadku łączonej szczepionki na WZW A i B. Poza tym uważam, że dodatkowo szczepionka na dur brzuszny i tężec to wyjazdowe minimum.

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Wracacie z plaży, wcinacie coś pysznego, jesteście tym tak pochłonięci, że nie zauważacie druta sterczącego z chodnika. Ze smakowych doznań budzi Was cholerny ból nodze. Krew się leje jakby kogoś właśnie zarzynano, palec u stopy rozcięty i boli niemiłosiernie. A wy wiecie, że za 5 godzin macie samolot. Nie ma czasu na poszukiwanie lekarza w uroczym Khao Lak w Tajlandii, zresztą rozcięcie sami jesteście w stanie opanować jeśli macie dobrze wyposażoną apteczkę. Naprawdę wtedy robicie wielkie uffff i jesteście szczęśliwi, że się zaszczepiliście.

zraniony paluszek i oczekiwanie na autobus

zraniony paluszek i oczekiwanie na autobus

Szczepionki nie uchronią Was przed wszystkim. Np.  w razie ugryzienia przez zwierzę mimo szczepienia i tak musicie powtórzyć szczepionkę na wściekliznę. Jednak szczepienia dadzą Wam minimum zabezpieczenia. Jadąc na wakacje nigdy nie myślimy, że coś nam się może stać i najczęściej wracamy bez szwanku, ale nie mamy nad sobą bańki ochronnej.

Przed podjęciem decyzji odwiedźcie strony Instytutu Medycyny Tropikalnej [KLIK], pójdźcie na konsultację do lekarza medycyny tropikalnej (to ważne, lekarz w przychodni nie ma takiej wiedzy) i dopiero wtedy świadomie podejmijcie decyzję.

Po powrocie dobrze zrobić profilaktyczne badania. Ja najczęściej robię test na malarię plus badania pod kątem pasożytów.

Zgłoś podróż i bądź w kontakcie

To naprawdę ważne a w sytuacji kryzysowej okaże się, że nie jesteście w czarnej dupie sami, i co gorsza nikt nie wie, że właśnie tam przebywacie. Trzęsienia ziemi, powodzie, zamachy, zamieszki, wybuch wulkanu, tsunami. Niestety te najbardziej rajskie tereny leżą też w dość kapryśnej i niebezpiecznej części naszej planety. Filipiny – pierścień ognia i tajfuny, wybrzeże m.in. Tajlandii, Birmy – obszary zagrożone tsunami, Nepal – trzęsienia ziemi, powodzie i tak mogłabym wymieniać długo. Nie chodzi o to, aby się bać, ale aby dać sobie szanse, że w razie czegoś ktoś będzie wiedział, że należy wysłać pomoc.

Ostatnio na jednym z forów dziewczyna pytała jak przekonać rodziców do jej wyjazdu do Azji. Jedną z rad było: nie mów gdzie jedziesz. Serio??? Najdurniejsze co można zrobić. Wyobraźmy sobie, że przed wyjazdem mówi: jadę do Włoch, a ląduje w Nepalu akurat wtedy gdy było to straszne trzęsienie ziemi. Jej rodzice spokojnie oglądają relacje w TV, niepokoić się zaczynają dopiero gdy nie ma z nią kontaktu kilka dni – rozpoczynają poszukiwania we Włoszech. Gratulacje.

Odyseusz to portal prowadzony przez polski MSZ. W razie sytuacji nadzwyczajnych zgłoszenie podróży umożliwi kontakt i pomoc poprzez najbliższą jednostkę ambasady lub konsulatu. Zgłoszenie podroży zajmuje około 10 minut – w zależności od ilości osób i długości trasy.

Poza tym bądźcie w kontakcie, informujcie kogoś w kraju gdzie obecnie przebywanie i gdzie się następnie udajecie. Aby nie wywoływać niepotrzebnej paniki możecie dać znać, że np. przez kilka dni może być z Wami utrudniony kontakt, bo nie ma zasięgu / wifi itp.

Birma, okolica Mandaley

Birma, okolica Mandaley

Ubezpieczenie w podróży

Tu chyba zbędny jest komentarz. O jednym warto pamiętać – gdy jedziecie gdzieś w granicach UE oprócz karty EKUZ warto również mieć z sobą ubezpieczenie podróżne. Karta gwarantuje Wam tylko taki pakiet medyczny jaki w danym kraju jest zapewniony oraz leczenie tylko w placówkach posiadających umowę z NFZ danego kraju. Gdy spotka Was coś poważniejszego EKUZ nie pokryje np. kosztu transportu do kraju. Ponadto EKUZ nie zapewnia również OC, NNW, ubezpieczenia od kradzieży itp. Koszt jest niewielki, a warto.

Kupując polisę sprawdźcie zakres usług – zdarzają się polisy turystyczne gdzie wyłączone są choroby tropikalne, standardowa polisa nie obejmuje trekingów w wyższych partiach gór (granica to jeśli dobrze pamiętam 3000 m n.p.m.). Ja wybieram najczęściej roczne ubezpieczenie turystyczne Planetę Młodych. Testowałam je raz i na dość znajomym terenie, bo w Chorwacji. Musiałam na miejscu pokryć koszty leczenia, zachować paragony i po powrocie do kraju sprawnie przeszedł proces zwrotu kosztów. Obecnie (2018) Planeta Młodych zmieniła firmę, która świadczy usługi, a ja również zmieniłam ubezpieczenie, bo potrzebowałam sprawdzonej chrony w górach powyżej 3000 m n.p.m.

czasem transport może Was zaskoczyć

czasem transport może Was zaskoczyć

 

Apteczka w podróży

Moja apteczkowa lista wygląda tak jak poniżej. Jedna rada – niby oczywista, ale jednak 😉 Podzielcie leki na 2 apteczki: jedną główną do plecaka głównego i na małą podręczną. Pamiętam gdy na Filipinach złapała mnie infekcja pęcherza i ledwo żywa dojechałam do postoju, a potem nocą najpierw przekopywałam luk bagażowy w poszukiwaniu plecaka, a potem plecak w poszukiwaniu apteczki 😉 Od tej pory zawsze mam apteczkę pierwszej pomocy w podręcznym bagażu.

  • Przeziębienia / ogólne:
      • coś na gardło – w tamtejszym klimacie i wariactwie klimatyzacyjnym o infekcje gardła na prawdę nie trudno.
      • paracetamol – lepiej nie brać z sobą leków na bazie ibuprofenu lub innych rozrzedzających krew (np. aspiryna) w rejony gdzie występuje denga czyli gorączka krwotoczna
      • Rutinoskorbin
      • Lokomotiv
      • claritine – w razie jakiejś uczuleniowej reakcji
      • wapno – w razie jakiejś uczuleniowej reakcji, za każdym razem go używam, bo zawsze coś mnie użre
      • Furaginum
      • Urosept – lek ziołowy na infekcje pęcherza bardzo skuteczny
  • Opatrunki / odkażające
    • Bandaż uciskowy
    • Bandaże w różnych rozmiarach
    • Jałowe opatrunki na rany
    • rolka plastra
    • Octenisept – spray do dezynfekcji ran
    • Dezynfekujące mini chusteczki na rany
    • Tribiotyk – genialna maść antybiotykowa na wszelkie zadrapania, pryszcze itp w małych saszetkach
    • Altacet żel
    • Betadine – maść jonowa do dezynfekcji – u osób z chorą tarczycą niezbyt niewskazana
  • Żołądek
    • Węgiel
    • Stoperan
    • Nitrofuroksazyd
    • Inne:
      • środek na komary o stężeniu 30% DEET
      • krem z filtrem do opalania min. 30
      • elektrolity – bardzo przydatne w przypadku odwodnienia, po problemach żołądkowych i w razie kaca 😉
      • malarone – lek na malarię – czy brać czy nie to kwestia sporna, podejmijcie decyzję po konsultacji z lekarzem medycyny tropikalnej i sprawdzając stopień zagrożenia chorobą w miejscu do którego się udajecie.

Jak przygotować trasę?

Są osoby, które uwielbiają jechać spontanicznie i bez większego planu. To nie ja 😉 Wychodzę z założenia, że im więcej czasu poświęcimy w domu na przygotowanie trasy, tym więcej zobaczymy na miejscu i pełniej skorzystamy z wyjazdu. Poza tym takie planowanie to super zabawa – jesteście dłużej w podróży.

Oprócz samego zaplanowania trasy poczytajcie też o kulturze kraju do którego jedziecie. To Wy będziecie tam gośćmi i powinniście się dostosować do panujących zasad i zachowywać tak, aby nie urazić gospodarzy.

Jak zacząć?

Najlepiej od ogółu do szczegółu. Gdy wiemy ile mamy mniej więcej dni do dyspozycji dobrze wyszukać top atrakcje danego kraju. Ja najczęściej wrzucam nazwę kraju do googla i przełączam widok na galerię zdjęć. Na początek lubię też portal Mandalay – wyszukuję kraj i otwiera mi się mapa z głównymi atrakcjami. I tak powstaje zarys.

Co dalej?

Gdy już mamy zarys miejsc warto poszperać na youtubie i pooglądać kilka filmów dokumentalnych o danym kraju – czasem okazuje się, że wcześniej coś przeoczyliśmy. Warto poczytać przewodniki (Bezdroża mają naprawdę dobre publikacje) no i oczywiście poszperać na blogach podróżniczych.

I wtedy zaczyna się najgorszy etap czyli upchnięcie tego wszystkiego co chcielibyście zobaczyć w ramy czasowe. No i niestety bezlitosne skreślanie z listy.

Najważniejsza informacja, która Wam ułatwi to zadanie to czas przejazdu z miejsca do miejsca. Absolutnie nie kierujcie się tym, że z pkt A do B jest np. 350 km, czyli dość blisko. Blisko może i jest, ale to nie przeszkodzi w tym, że jechać tam będziecie przeszło 11 godzin. Bardzo często w przewodnikach znajdziecie informacje ile godzin zajmuje droga, nieoceniony w planowaniu przejazdów jest też portal wikitravel – wersja anglojęzyczna. Dodatkowo warto poszukać stron internetowych danych miast / regionów – coraz częściej są tam informacje o transporcie, rozkłady jazdy. Do czasu przejazdu dodajcie czas niezbędny na dostanie się na dworzec autobusowy, który najczęściej znajduje się dość daleko od centrum.

Gdy macie już te wszystkie informacje czas zrobić tabelkę, w którą wpisujecie dzień i plan na ten dzień. Uwierzcie mi, że na tym etapie wychwytujecie dużo hurra optymistycznych założeń i możecie mocno skorygować plan, a czasem okazuje się, że trzeba odwrócić trasę do góry nagami ;-). Pozwoli Wam to nie tracić niepotrzebnie czasu i uniknąć zaskoczenia, że nie ma autobusu. Pamiętacie też, aby na miejscu rozpocząć pobyt od zweryfikowania informacji z sieci z realiami na miejscu.

widok z dżipneja w drodze do Sagady

widok z dżipneja w drodze do Sagady

Noclegi

Gdy znacie już trasę i wiecie kiedy gdzie będziecie możecie zacząć planować noclegi. Ja z reguły rezerwuję tylko strategiczne noclegi. Po przylocie, bo po długiej trasie ostatnie na co macie siły i ochotę to poszukiwanie noclegu, poza tym rezerwując z wyprzedzeniem możecie trafić fajną okazje. Często też w miejscach, które od razu wskazane są jako drogie z małą bazą noclegową – wtedy poluję na okazje. W innych przypadkach oznaczam na maps me miejsce, w którym jest duże zagęszczenie hoteli i chodzę, i pytam od drzwi do drzwi. Nim zdecydujecie się zostać sprawdzajcie pokoje, odkręcajcie wodę i patrzcie czy jest ciepła, dopiero wtedy podejmujcie dezycję. Nie na piękne oczy i zapewnienie, że wszystko jest ok. Czasem miejsca urokliwe oferują w pakiecie ślimaka, karalucha lub włochatego pająka – ale warto. 🙂

Noclegi rezerwuję albo na Bookingu, albo na Agodzie. Agoda drażni mnie o tyle, że w pierwotnej cenie noclegu nie ma opłat dodatkowych i finalnie zawsze jest więcej. Kiedyś w tym rejonie Agoda była lepszym portalem, obecnie booking ma już dużo ofert.

Jeśli ten artykuł wydal Wam się pomocny w ogarnięciu podróży będzie mi miło jeśli przy rezerwacji skorzystacie z zamieszczonych na blogu linków lub baneru bookingu –  dzięki linkowi afiliacyjnemu dostanę niewielki procent z Waszej rezerwacji na dalsze podróże.

Jak się spakować? Lista niezbędnych rzeczy

Na wstępie jedno wyjaśnienie – nie jestem mistrzem minimalistycznego pakowania, bo takiego nie lubię 😉 Ograniczam rzeczy do minimum, ale styl 2 pary spodni i 3 koszulki to nie ja. Wole mieć przy sobie swój komplet rzeczy, który daje mi fajną bazę i poczucie bezpieczeństwa na wyjeździe. Poza tym lubię wozić z sobą powietrze w plecaku, które kawałek po kawałku zapełniam pamiątkami 😉 I tak wyjeżdżam z plecakiem ok 14 kg, a wracam z 20 😉 albo i lepiej.

Plecak czy walizka?

Plecak, plecak i raz jeszcze plecak. A nawet dwa. Główny i podręczny. Wędrujecie trochę jak skrzyżowanie żółwia z kangurem, ale to chyba najlepsze i w sumie najwygodniejsze rozwiązanie. Nie wyobrażam sobie pojechać do Azji z walizką, zresztą nie tylko do Azji, nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek wycieczki, w której korzystam z transportu publicznego, przemieszczam się co kilka dni z miejsca na miejsce i gnam z walizką. Dostałabym szału. Walizka u mnie sprawdza się jedynie wtedy gdy jadę autem, lub gdy lecę do 1 miejsca, które jest bazą wypadową i przemieszam się tylko na trasie dom -lotnisko – hotel.

Jaki plecak wybrać?

Nie doradzę Wam liczby litrów, bo to zależy od Waszego podejścia. Ja mam 60 jako główny i 25 jako podręczny.

Ważne jest to, aby miał dobry system odpowietrzający na plecach i w przypadku kobiet damski system nośny. Nie radzę Wam kupować plecaka w ciemno. Warto znaleźć interesujący model i sklep stacjonarny gdzie można pójść i przymierzyć. Zwróćcie też uwagę na to, żeby mierzyć plecak obciążony, a nie pusty. Dopasowywanie pasów plecaka zacznijcie zawsze od prawidłowego zapięcia plecaka na biodrach. Poza tym zwróćcie uwagę na jeden szczegół – dobrze, aby miał „otwieraną klapę” a nie tylko otwarcie z góry. Pozwoli Wam to wyciągnąć rzecz ze spodu plecaka, bez rozpakowywania całości. Oczywiście podstawą jest też to, aby miał dolną, oddzielną kieszeń. Dobrze spakowany plecak pozwoli Wam w dowolnych warunkach bez problemu wyjąć potrzebną rzecz.

Jeśli uważacie, że wyjazd nie jest tylko jednorazową fanaberią i zamierzacie w taki sposób podróżować warto rozważyć kupno dobrego plecaka. Są one niestety drogie, ale służą wiele lat bez problemu. Ja plecak podręczny i główny kupiłam Deutera i z czystym sumieniem mogę Wam polecić tę firmę. W sieci można znaleźć promocje, które pozwolą Wam kupić go dużo taniej. Polecam Wam Deutera Aircontact.

Mój plecak podręczny to Deuter Trans Alpine pro SL 24. Jest to plecak rowerowy. Jest niezawodny i podczas jednodniowej wycieczki, i jako plecak podręczny do samolotu oraz oczywiście na rower. Minusem jest cena.

W podróży czy pada czy nie pada chronię plecak pokrowcem przeciwdeszczowym.

Kobieta w podróży czyli w co ja się ubiorę?

Złoty środek to słowo klucz. Po pierwsze gdy podróżujecie same zwróćcie uwagę na to  aby nie kusić strojem. Dekolty, mega krótkie spodenki zostawcie lepiej w domu. Poczytajcie przed wyjazdem jak ubierają się kobiety w danym kraju, czego unikać i postarajcie się stworzyć jakiś garderobiany kompromis. Bez czego nie jadę?

  • chusta – duża chusta ma zastosowań miliony 🙂 Chroni od klimatyzacji, można z niej zrobić turban, położyć się na plaży, dobrze udaje poduszkę no i zakrywa to co nie powinno być odkryte gdy odwiedzamy świątynie.
  • koszula – flanelowa koszula, lub jakakolwiek inna luźna, lekka, z długim rękawem – wieczorami chroni przed komarami, w ciągu dnia przydatna w momencie odwiedzania świątyń, w autobusach/ samolotach nieoceniona.
  • komin – chroni przed słońcem, chroni od wiatru, dobrze chroni nos i buzię w bardzo zapylonym miejscu np. podczas jazdy rowerem
  • długie spodnie trekingowe – wieczorami przydatne, dobrze się sprawdzają podczas trekingów
  • coś na głowę – świetnie się sprawdza kapelusz z dużym rondem i sznurkiem na szyję; czapka z daszkiem utrudnia mi robienie zdjęć 😉
  • kurtka przeciwdeszczowa – polecam wybrać model zakrywający plecak.
  • coś ciepłego – byłam w styczniu w Laosie, temperatury powinny sięgać min. 30 stopni, a pogoda się załamała i było 9.
  • coś ładnego – i lekkiego oczywiście 😉 okazja zawsze się znajdzie 🙂
  • koszulki / tank topy – liczba uzależniona od planu podróży czyli od dni bez możliwości odwiedzenia pralni (2 noce w jednym miejscu) 😉
  • bojówki za kolano
  • wygodne, luźne długie spodnie lub ledżinsy na długie przejazdy autobusami
  • krótkie spodenki sztuk 2
  • sandały
  • buty typu keen – postrach kobiet. Ilekroć je komuś polecam tylekroć widzę obrzydzenie w oczach 😉 A ja będę uparcie powtarzała, że to, że mają zabezpieczone palce, są szybkoschnące i wygodne czyni je niezastąpionymi w podróży. Idealnie nadają się na trekingi, bo mają nieślizgająca się podeszwę, nie musicie obsesyjnie patrzyć co jest pod nogami, bo guma chroni Wasze palce. Nie zawsze macie ochotę w tym syfie chodzić w sandałach, a z kolei w normalnych zabudowanych butach jest po prostu za gorąco i niezbyt komfortowo. To jest mój model keenów [KLIK].

Mój wyjazdowy niezbędnik.

Co jeszcze wkładam do plecaka?

  • srebrna taśma tzw. duct tape. Z nią czuję się jakbym miała w dłoni zaczarowany ołówek (kto pamięta tę bajkę wie o co chodzi 😉 Po co taśma w podróży? No więc tak: można nią naprawić moskitierę, skleić but, zakleić plecak, przyciągnąć drzwi do framugi, które mają kiepskie zamknięcie, a w kiblu czai się wielki, włochaty pająk, zaklejać kosmetyki, aby się nie wylały. Jej zastosowania ogranicza tylko Wasza wyobraźnia 😉
  • rozgałęziacz. Pokój hotelowy 2 gniazdka multum sprzętu do naładowania … chyba więcej nie muszę tłumaczyć. ps. czasem srebrna taśma przydaje się do zachowania rozgałęziacza w takiej pozycji, w której łapie prąd
  • scyzoryk. Mój scyzoryk ma w sumie 18 funkcji – oprócz nożyczek, scyzoryka, pesety, otwieraczy ma w sobie jeszcze 2 śrubokręty, piłę i mini kombinerki i kilka innych gadżetów. Sprawdź cenę i zobacz wszystkie funkcje
  • kłódka – czasem dobrze móc zamknąć pokój na swoją kłódkę
  • ręcznik szybkoschnący
  • śpiwór – śpiwór przydaje sie nie tylko w hotelach lub na treku w dżungli, jest idealnym rozwiązaniem na długie przejazdy autobusami lub na koczowanie na lotnisku, dlatego zawsze jeździ w moim podręcznym plecaku. Można też mieć z sobą tylko taką wkładkę do śpiwora, w tych temperaturach daje radę. Jednak śpiwór waży około 600 g i jest naprawdę niezastąpiony. Ja od lat używam śpiwora firmy Fjord Nansen , model: Fredvang. Śpiwór ma temperaturę komfortu 15 stopni. Sprawdź cenę [KLIK] Na zimowe wyjazdy lub treking w Nepalu kupiłam nieco cięższy i cieplejszy śpiwór – firmy Marmot.
  • notatnik + pióro – uwielbiam notować wszystkie wrażenia na żywo, nasza pamięć jest ulotna
  • powerbank – na 10.000 mAh pozwoli Wam bez stresu korzystać z telefonu i naładować go kilkukrotnie. Przy okazji pamiętajcie, że powerbank możecie przewozić tylko w bagażu podręcznym. Jeśli włożycie go do bagażu rejestrowanego po wylądowaniu może Was spotkać przykra niespodzianka w postaci listu od służb lotniskowych, w którym wyjaśniają, że Wasz powerbank został skonfiskowany. Polecam Wam powerbanki firmy Xiaomi. Używam ich wiele lat i nigdy mnie nie zawiodły. Sprawdź cenę powerbanku xiaomi
  • kable, ładowarki czyli wszelki elektroniczny osprzęt, zapasowe baterie do aparatu (podobnie jak powerbank tylko w podręcznym)
  • latarka
  • saszetka pod-ubraniowa na pieniądze i dokumenty
  • worek wodoszczelny przydaje się podczas wszelkich wycieczek łódką i gdy nagle się strasznie rozpada, ale tak, że boicie się, że mimo pokrowca plecak podręczny nie da rady.
  • aparat, obiektyw, filtry – polecam Wam kupić pokrowiec neoprenowy na aparat. Doskonale go chroni, a nie musicie z sobą dźwigać wielkiej torby foto.
  • widelcołyżkonóż + składany, silikonowy kubek, rozkładane wiadro – takie przydatne czasem gadżety, choć niekonieczne.

Przydatne aplikacje

Kolejna kwestia to aplikacje, które mogą Wam pomóc w podróży. Po pierwsze ściągam aplikacje lini lotniczych, którymi lecę – pomaga w check in w trasie – o ile działa 😉

Mail

Co prawda to nie jest aplikacja, ale przed wyjazdem robię kopie ważnych dokumentów – wiz, paszportu, skany stron z przewodnika, notatek i wysyłam sobie na maila. Gdy będziecie mieli pecha i Was okradną będziecie w stanie ściągnąć z maila istotne informacje. O ile pamiętacie hasło 😉

Maps.me

Aplikacja bez której nie wyobrażam sobie wyjazdu to maps.me. Jest to aplikacja z mapami. Musicie najpierw ściągnąć mapę danego kraju / regionu i możecie zaznaczać pinezkami miejsca, które planujecie odwiedzić, hotele w których będziecie spali. Możecie stworzyć kategorie pinesek, różnicować je kolorystycznie. W trakcie podróży możliwe jest też wyznaczanie trasy z miejsca gdzie stoicie do miejsca docelowego. Co fajne, możecie też sprawdzać odległości między 2 wybranymi, przez Was punktami. Maps.me ma tez wiele wbudowanych informacji – atrakcji, hoteli, przystanków autobusowych, restauracji itp. Jeśli stworzycie listę pinesek przydatnych w Waszej podróży możecie je wyeksportować i wysłać znajomemu. Dostępna jest i na Iphona i na telefony z Androidem.

TouchNote

Lubicie wysyłać kartki z podróży? Ja nie znosiłam, dopóki nie odkryłam aplikacji TouchNote. Przerastało mnie to, aby kupić kartki, wypisać je i jeszcze znaleźć pocztę. Zawsze jak miałam czas na pisanie, nie miałam kartek, jak widziałam pocztę, kartki były niewypisane i tak dalej. Kończyło się to tym, że wręczałam kartki po przyjeździe osobiście.

TouchNote pozwala Wam samemu zaprojektować kartkę, używacie do tego zdjęć z telefonu, możecie też spersonalizować znaczek. Przed wyjazdem wystarczy wpisać adresy osób do książki adresowej i wykupić kredyty. Potem potrzebujecie już tylko wifi. Co fajne kartki można tworzyć offline, a wysyłać w momencie jak będziecie mieli dostęp do internetu. Odkąd odkryłam tę aplikację z każdej podróży wysyłam kartki. Ps. kartki dochodzą w ciągu ok. 5 dni, a nie kilku tygodni. Jeśli dla kogoś znaczek i pieczątka z danego kraju nie są zbyt istotne jest to kapitalne rozwiązanie.

Podróżnicze porady – czyli o czym warto pamiętać

podróżujcie z głową

Przede wszystkim wybierajcie swoje atrakcje z głową. Jest wiele pułapek na nieświadomych turystów. Zastanówcie się czy dana oferta jest etyczna i nie podążajcie za tłumem. To, ze koleżanka miała zdjęcia jak jedzie na słoniu nie oznacza, ze jest to coś fajnego. Polecam Wam zerknąć na mój artykuł Atrakcje, które bolą. Sama przez nieświadomość popełniałam błędy, a teraz staram się wytłumaczyć, że to nie było fajne i należy tego unikać. Tylko jak wytłumaczyć kilkuletniej chrześniaczce, że to że ciocia była w klatce z tygrysem, albo jeździła na słoniu nie jest dobre? Muszę poczekać kilka lat i wyprostować pewne kwestie.

Zapiszcie przed wyjazdem adres najbliższej placówki dyplomatycznej / oznaczcie go pineską na mapie. Często zdarza się, że gdzieś nie ma ambasady polskiej lub konsulatu – jako obywatele Unii pomocy możemy szukać w placówkach konsularnych należących do krajów UE.

Poznajcie kulturę danego kraju i prawo, aby nie wpaść w nieplanowane tarapaty. Nie znajomość prawa nie zwalnia od jego stosowania. Z reguły wystarczą Wam porady z przewodników.

Gdy planujecie podróż starajcie się nie lądować w miejscu docelowym w środku nocy. Wybierzcie nocne połączenie i bądźcie skoro świt, lub jedźcie w ciągu dnia.

Nie wspierajcie dawania czegoś za nic. Dając dzieciakom zabawki, cukierki i inne gadżety uczycie ich, że dostaną w życiu coś za darmo. Chcecie dać coś od siebie? Znajdźcie szkołę i zanieście tam przybory do nauki. Poświęćcie swój czas i dajcie konwersacje z angielskiego, gdy poprosi Was o to spotkany w świątyni mnich. Starajcie się jeść na ulicy, kupować w lokalnych sklepach, na bazarach, sprawdzić biura organizujące wycieczki – czy zatrudniają lokalnych przewodników – gdy wydajecie swoje pieniądze lokalnie trafiają do ludzi i wpływają na poprawę ich życia. Rozdając na prawo i lewo bardziej szkodzicie niż pomagacie.

Nie dajcie się naciągnąć

Gdy wypożyczacie skuter /rower lub nocujecie w hotelu NIGDY nie zostawiajcie paszportu tylko depozyt pieniężny. Jeśli nie akceptują depozytu pieniężnego znajdźcie inną wypożyczalnię. W razie problemów łatwiej stracić pieniądze i mieć możliwość powrotu do kraju, niż użerać się aby oddali paszport. Jeśli macie problemy wzywajcie policję turystyczną. Przed wypożyczeniem sprzętu zróbcie jego zdjęcia, aby nie wmówiono Wam, że jakieś rysy są Waszą winą.

Poszukajcie w necie cen za przejazdy taksówkami, tuk tukami i innymi środkami komunikacji – będziecie wiedzieli jak bardzo chcą Was naciągnąć. Targujcie się ile wlezie, często cena początkowa jest min. 2 x wyższa od finalnej. Szczególnie w miejscach typu lotnisko, dworce autobusowe na peryferiach. Nigdy nie wsiadajcie do taksówki, w której odmawiają Wam włączenia taksometru. Być może dopiero 10 taksówkarz się na to zgodzi. Nie rezygnujcie.

Jeśli już dacie się naciągnąć nie wściekajcie się frycowe trzeba zapłacić. Następnym razem zapłacicie mniejsze, albo go unikniecie. Nie mówicie mi, że już nigdy nie wpadniecie w pułapkę, to jak z tymi co mówią, że są odporni na reklamę 😉

Jeśli kupujecie pamiątki i targujecie się zastanówcie się – ile to jest dla mnie warte i nie targujcie się do upadłego. Zazwyczaj i cena początkowa, i końcowa jest dla nas niska, a dla tych ludzi to naprawdę wiele. Czasem warto dać za wygraną, ustawić sobie wewnętrzna barierę i zapłacić „naszą” rynkową cenę.

Gdy jeden z Was zostaje z plecakami, a ktoś idzie szukać noclegu zepnijcie plecaki razem. Przypadkowy złodziej nie udźwignie kilku plecaków. Podobnie w knajpkach – wyróbcie w sobie nawyk przypinania plecaka do krzesła.

Nie panikujcie z higieną

Kambodża, przepyszne owoce

Kambodża, przepyszne owoce

Pamiętajcie o tym, aby myć zęby butelkowaną wodą.

Przed posiłkami umyjcie ręce, lub przetrzyjcie je żelem odkażającym.

Nie przesadzajcie z higieną. Pamiętam gdy byłam na treku w dżungli w Laosie. Rano wstaliśmy i przygotowywaliśmy śniadanie i kątem oka zobaczyłam, że jeden z przewodników myje nasze talerze w rzece. Uśmiechnęłam się wtedy w duchu do mojego mycia zębów wodą butelkowaną. Widzicie piękne owoce, nie odmawiajcie sobie ich. Sami starajcie się ocenić poziom higieny, np. na północy Birmy jadłam tylko rzeczy poddane obróbce cieplnej, a i tak wiecznie mnie muliło w żołądku,  w Laosie bez problemu wcinałam sajgonki z surowymi warzywami, w Kambodży kupowałam obrane owoce, w Tajlandii parę razy wypiłam coś z lodem i żyję 😉

Starajcie się jeść ostre potrawy. Oni z jakiegoś powodu sypią tyle chili. Ja jestem z tych, co bez problemu prosi o dania spicy, ale naprawdę spicy, jednak jeśli nie lubicie bardzo pikantnego jedzenia poproście o wersję umiarkowaną. Chili zawiera kapsaicynę, która zapobiega zatruciom pokarmowym. Z moich obserwacji wynika, że osoby, które jedzą ostro z reguły nie skarżą się na zatrucia w Azji, Ci którzy omijają pikantne potrawy szerokim łukiem co rusz mają jakieś problemy.

I na zakończenie jeszcze jedno – jeśli jesteście smakoszami i lubicie nie tylko próbować lokalnej kuchni, ale także próbujecie odtworzyć te smaki w domu korzystajcie z miejscowych szkół gotowania. Są świetne. Byłam na takich zajęciach podczas ostatniego pobytu w Bangkoku i po wyjściu pożałowałam, że nie zrobiłam tego wcześniej w Luang Prabang w Laosie, lub w Birmie.

To już koniec

Ufff to na tyle. Pewno zapomniałam o milionie innych rzeczy, ale sądzę, że najważniejsze porady dla osoby wybierającej się pierwszy raz udało mi się zawrzeć w tym poście. Jeśli macie pytanie piszcie śmiało napewno odpowiem na każde Wasze pytanie, albo skieruję do kogoś kto może odpowiedzieć. Jeśli przygotowujecie się do trekingu koniecznie przeczytajcie mój praktyczny poradnik o trekingu w Nepalu.

Zerknijcie też na propozycje 26 dniowej trasy po Laosie i Tajlandii – lub trasy w Birmie być może pomoże Wam w samodzielnym planowaniu podróży.

Spodobał Ci się post? Zostaw po sobie ślad dając lajka lub komentując. Nie przegap następnego wpisu śledząc Okiem Maleny na Facebooku. Do zobaczenia.

Enjoy :)

Enjoy 🙂

Może Cię również zainteresować:

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

14 komentarzy

Karolina 13 lutego 2019 - 14:19

Dzieki za rady! 🙂 Naprawde przydatne i sprawiaja, ze czuje sie przygotowana. Dobra robota!

Reply
Magdalena Krychowska 13 lutego 2019 - 15:11

Super 🙂 bardzo się cieszę. Życzę udanej podróży – gdziekolwiek jedziesz :))

Reply
Ola Trochimowicz 22 września 2018 - 13:00

WItaj. Czy w Laosie brałaś Malaron? Zawsze nie wiem, co robić. Zdażało mi się go brać a komarów było, jak na lekarstwo.

Reply
Mmalena 23 września 2018 - 18:02

Cześć, miałam Malarone z sobą jednak go nie używałam. Używałam repelentów deet 30% firmy moskitex, wieczorem nosiłam długie spodnie i bluzę. Generalnie wolę stosować repelenty i długie rękawy/nogawki niż jeść malarone. Jest to obarczone pewnym ryzykiem. Najlepiej decyzję podjąć samemu po konsultacji z lekarzem medycyny tropikalnej. Po powrocie zawsze robię test na malarię – dla pewności. 🙂

Reply
Trekking w Nepalu - poradnik praktyczny - Okiem Maleny 3 września 2018 - 10:35

[…] apteczce w podróży pisałam Wam w poście Azja – jak przygotować się do wyjazdu? Krótki przewodnik. Jednak apteczka na trekking w Nepalu różniła się kilkoma składnikami. Oto i moja lista […]

Reply
nrnf 23 grudnia 2017 - 11:45

Jakie ubezpieczenie sobie wybrałaś? 🙂

Reply
Mmalena 25 grudnia 2017 - 23:23

Miałam Planetę Młodych. Korzystałam z niej raz w Europie i przeszło sprawnie, w Azji szczęśliwie nie korzystałam.

Reply
Birma w pigułce - wiza, ceny, informacje praktyczne + trasa na 21 dni 3 października 2017 - 20:15

[…] A jeśli jest to Wasz pierwszy wyjazd i zastanawiacie się jak się do niego przygotować, w co i co spakować, jak wyglądają kwestie bezpieczeństwa koniecznie zerknijcie do tekstu: Azja – jak przygotować się do wyjazdu. Krótki przewodnik.  […]

Reply
Iza 27 września 2017 - 08:59

Ale ogromna ilość informacji! Super przydatne, więc dzięki:)

Reply
Ania | Petrykivka.pl 21 września 2017 - 10:26

Wow! Ta lista jest dla mnie! My w Azji Pd.-Wsch. nie byliśmy, a to jednak zupełnie inna wyprawa. Inny ekwipunek, leki, no i właśnie te szczepionki, które mnie finansowo trochę odtrącają. Czasem starcza na bilet TAM, ale już nie na szczepionki. Ja bez nich nie jadę! Ciekawa jestem czy szybko by mnie dopadły problemy żołądkowe właśnie. Tyle osób się na to uskarża, ale dobrze poznać kilka trików 🙂 Super zdjęcia – takie insightowe!

Reply
Agnieszka | Australove 19 września 2017 - 02:49

Nad planowaniem trasy podróży potrafię spędzić nawet kilka tygodni! Sprawia mi to ogromną przyjemność i tak jak mówisz – dzięki temu można być dłużej w podróży! Świetny przewodnik, na pewno skorzystam z kilku punktów 🙂

Reply
Mmalena 3 października 2017 - 23:57

dziękuję 🙂 Widzę, że podobnie jak ja lubisz etap planowania 🙂

Reply
QuendiX 14 września 2017 - 15:58

Dzięki za tak obszerny przewodnik ! Jak na razie byłem tylko dwukrotnie w Japonii, ale Azja Południowo-Wschodnia jest na mojej liście więc rady na pewno się przydadzą 😉 Czytałem różne historie na blogach, że w Azji ludzie miewają dość „płynne” poczucie czasu i trzeba brać dużą poprawkę na opóźnienia transportu i umawianie się na konkretną godzinę z miejscowymi. Podobnie z tymi odległościami – może się wydawać, że miejsca są od siebie nie wiele oddalone, ale na miejscu może się okazać, że droga wiedzie przez górzysty teren wąskimi dróżkami, a my jedziemy starym rozklekotanym busem, który rozwija małą prędkość. Lecąc do Azji często ludzie bardziej skupiają się na atrakcjach i na tym jak się przemieścić, a zapominają, że w tych rejonach występują różne kataklizmy także dzięki za zwrócenie na to uwagi.

Reply
Laos w pigułce - plan wycieczki na 26 dni Tajlandia / Laos 11 września 2017 - 21:35

[…] A jeśli zastanawiacie się jak przygotować się do takiego wyjazdu, w co i co spakować, jak wyglądają kwestie bezpieczeństwa zerknijcie do tekstu: Azja – jak przygotować się do wyjazdu. Krótki przewodnik.  […]

Reply

Ta strona korzysta z plików cookies do prawidłowego działania bloga, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch na blogu i prowadzić działania marketingowe. Czy wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies? Akceptuję Więcej informacji w Polityce Prywatności

Polityka Prywatności
Close