Home Azja Singapur – zwiedzanie w kilka godzin

Singapur – zwiedzanie w kilka godzin

by Magdalena Krychowska
12 komentarzy

Singapur w pigułce

Singapur. Miasto lwa. Podróżnicze marzenie wielu osób. Wycieczka w XXII wiek. Dziś napiszę Ci o moich wrażeniach z dwóch krótkich pobytów w tym Państwie – mieście. Oba były kilkugodzinnymi przesiadkami pomiędzy lotami międzykontynentalnymi. Przeczytasz tu jak dostać się z lotniska do miasta, jak opanować lotnisko i co zobaczyć gdy ma się tylko chwilkę czasu oraz czy da się znaleźć tani nocleg w Singapurze? Pokażę Ci też mnóstwo zdjęć. Singapur zachwyca, ale też trochę przeraża. Chodź ze mną na wieczorną wycieczkę po Singapurze.

Singapur – pierwsze wrażenia z miasta lwa

Singapur uzyskał niepodległość w sierpniu 1965 roku. Wcześniej, od 1819 roku, był on kolonią brytyjską. Dziś poznasz Singapur, który zamienia się w magiczną grę dźwięków i świateł. Jest piękny, inspirujący, trochę przerażający. Singapur słynie z surowych kar i można to odczuć na każdym kroku. Wszystko ułożone co do linijki, żadnego sprzeciwu, wokół zakazy i kwoty kar finansowych za wędkowanie, za jedzenie i picie w metrze, dobrze, że oddychać wolno.

Na ruchomych schodach wszyscy grzecznie jadą po lewej stronie, na chodniku każdy wie, która stroną się poruszać. Wszyscy idą jakby chodnik przecinał na dwie połowy niewidzialny, magiczny sznurek. Na miejskich promenadach pojawiają się sekcje sportowe. Te same stroje, te same ruchy. Raz, dwa, trzy, raz dwa, trzy. Bieg, ćwiczenia, bieg. Tu grupka kobiet biegnie, tam grupa mężczyzn się rozciąga. Bardzo sprzeczne uczucia. Tańczą we mnie zachwyt i przerażenie, podziw i wycofanie.

Fioletowo włosa babcia w metrze siedzi niedbale na siedzeniu. Rozrzucone nogi, w krótkich spodenkach, krótkie, fioletowe włosy. Przypomina trochę Kermita z Mapetów. Obok niej kobieta w hidżabie. Łączy je jedno – nie widzą świata poza ekranami swoich telefonów.

Takie wrażenie zrobił na mnie ten na szybko oglądany Singapur: nowoczesność, drożyzna, różnorodność, unifikacja, sprzeczności, piękno. Chcę tam wrócić za dnia.

Singapur wieczorem – co zobaczyć?

Miałam takiego pecha, że oba loty ułożyły mi się tak, że w Singapurze byłam już po zmroku. Z jednej strony jest to niewątpliwie jedna z piękniejszych pór dnia w tym mieście – to właśnie wtedy rozpoczynają się tańce świateł i muzyki w parkach i zatoce, z drugiej zabrakło mi możliwości poczucia klimatu miejsca za dnia. Poszwendania się po wąskich uliczkach, zajrzenia w każdy zakamarek, przespacerowania się po chińskiej dzielnicy, popróbowania przysmaków – miejsca które znalazłam miały horrendalne ceny – zarówno restauracje jak i zwykły streetfood.

Merlion

Przygodę ze zwiedzaniem Singapuru dobrze rozpocząć od jednej z bardziej charakterystycznych rzeźb w mieście. Merlion to pół ryba pół lew. Symbol Singapuru. Lew Morski. Rybi tułów symbolizuje rybacką wioskę, z jakiej wywodzi się to najnowocześniejsze miasto świata. Głowa lwa to nawiązanie do dawnej nazwy czyli Singapura – miasto Lwa. Merlion od lat 60 jest symbolem miasta oraz oficjalną maskotką izby turystyki. Rzeźba powstała w roku 1972.

Singapurskie rzeźby

Singapur to miasto sztuki. Jeśli jesteś miłośnikiem sztuki, która wychodzi z muzeów i zdobi ulice to w Singapurze poczujesz się jak w raju. Na ulicach dojrzysz działa czołowych artystów. W mieście są rzeźby Salvadora Dali, Henrego Moora oraz Ferdynanda Bottero (jeśli czytałeś mój post o Barcelonie to tam przedstawiłam Ci kota Bottero). No niestety ja widziałam tylko wielkiego gołębia autorstwa Bottero. Jak teraz patrzę na mapę to strasznie mi żal, bo byłam tylko kilkaset metrów od rzeźby Salvadora Dali. Żeby Ci było łatwiej spisałam ich adresy i zaznaczyłam na mapie 😉

Na uwagę zasługują również rzeźby przedstawiające singapurską historię i życie dawnego Singapuru. Bardzo wiele z nich jest w okolicy hotelu Fullerton. I tak znajdziesz tam rzeźbę przedstawiającą dzieci skaczące do wody (tzw. first generation) oraz rzeźbę chłopca łowiącego ryby. Nieco dalej koło banku Maybank znajduje się rzeźba przedstawiająca dawnych kupców. Chodząc po Singapurze miej oczy szeroko otwarte.

Słynny park singapurski Gardens by the Bay to również miejsce, w którym aż roi się od pięknych instalacji i rzeźb – znajduje się ich tam blisko 40 – ale o tym za chwilkę.

Marina Bay

Marina Bay to chyba najsłynniejsze miejsce w Singapurze. To właśnie tu zlokalizowany jest słynny Merlion oraz hotel – łódź. Graniczy ona z centrum finansowym. Panorama tego miejsca jest zjawiskowa. Myślę, że najatrakcyjniejsza jest właśnie wieczorem kiedy światła szklanych domów odbijają się w wodach zatoki. Bajka. Można podziwiać godzinami. Trudno wybrać najkorzystniejszą stronę – po prostu trzeba przejść się po miejskich promenadach, które ją otaczają. To bardzo miły spacer.

Spectra – pokaz światła i wody czyli koncert fontann w Singapurze

Pierwszy koncert fontann w życiu widziałam na Filipinach w Viganie i stałam jak urzeczona – jednak co prawda to prawda temu singapurskiemu nie dorastał on do pięt. To jest po prostu obłęd. Pokaz świateł, taniec wody, wspaniała muzyka. Obserwowałam pokaz z obu stron zatoki Marina Bay i wydaje mi się, że jednak ciekawiej prezentuje się z promenady Waterfront niż z okolic Merliona. Gdy obserwuje się pokaz niedaleko Merliona wzrok przykuwa głównie pokaz laserowych świateł, gdy ogląda się go z promenady widać finezyjny taniec wody.

Pokaz Spectra odbywa się codziennie o 20.00 oraz 21.00. W piątek i sobotę odbywa się dodatkowy pokaz o 22.00. Przedstawienie Spectra trwa 15 minut.

Budynki Safdiego w Singapurze

Moshe Safdie to jeden ze słynniejszych, współczesnych architektów. Urodził się w 1938 roku w Hajfie. Staż odbywał u wizjonerskiego architekta Louisa Kahna w Filadelfii (jeśli interesujesz się architekturą koniecznie obejrzyj film My Architect Film – A Sons Journey – jest to film o Louisie Kahnie, który nakręcił jego syn, aby poznać lepiej swojego zmarłego ojca. Polecam z całego serducha.). Mosche Safdie zasłynął budową habitatu 67 w Montrealu – jest to jego nowatorska idea miasta/budynku ogrodu. Jego budynki są dość charakterystyczne, odnajdziesz je na całym świecie.

Singapur to takie małe muzeum twórczości Mosche Safdiego. Pierwsze jego ślady zobaczysz juz na lotnisku Changi – jest to słynny 130 metrowy wodospad w pawilonie Jewel Changi Airport. Kolejny obiekt to Sky habitat – podniebny habitat. Budynki mieszkalne, w których ogrody, promenady, baseny i mieszkania tworzą jedną strukturę. Taka wizja architektury jest spójna z polityką singapurskiego kształtowania przestrzeni, które tworzy miasto w ogrodzie, a nie ogrody w mieście. Koniecznie wejdź na stronę Safdie architects, która opowiada o tym projekcie.

Marina Bay powinna nazywać się tak naprawdę Safdie’s Marina. Większość budynków, które przykują Twoją uwagę podczas spaceru po promenadzie Waterfront są jego autorstwa. Zresztą promenada również powstawała zgodnie z jego projektem, podobnie jak i centrum handlowe tuż obok hotelu Marina Bay Sands. Centrum handlowe jest tak ogromne, że naprawdę można się w nim zgubić – co zresztą mi się przydarzyło. Na najniższej kondygnacji jest wybudowany kanał, po którym można pływać łódką.

Marina Bay Sands

Najbardziej znany to hotel Marina Bay Sands. Hotel ma ponad 2500 pokoi, które znajdują się na 56 piętrach. Jednak to 57 piętro jest czymś wyjątkowym – mieści się tam wielki ogród, w którym jest słynny 151 metrowy basen bez krawędzi, tory do biegania, promenady i restauracje. To właśnie to ostatnie piętro nadaje hotelowi kształt łodzi wyniesionej na wielkich platformach. Nocleg w hotelu można znaleźć już za około 270 euro (1 osobowy pokój). Jeśli pragniecie zwiedzić górny taras można wykupić specjalną wycieczkę, która kosztuje około 20 $ lub udać się tam do restauracji.

Cristal Pavilions

Pawilon kryształowy jest położony jest tuż obok promenady. Został wybudowany w 2011 roku. Wygląda jak wielka kryształowa góra lodowa wynurzająca się z zatoki. Obecnie mieści się tam salon Louisa Vuittona.

The Artscience Museum

Muzeum Artscience wygląda jak ogromny kwiat – szczególnie gdy podczas tańca fontann mieni się różnymi barwami. Obok muzeum znajduje się duże oczko wodne z lotosami i napisem MUSEUM. Jest to miejsce niezwykłe. Z jednej strony niesamowicie surowa betonowa forma, a z drugiej wielce plastyczna i wspaniale komponująca się z otoczeniem. Inspiracją dla architekta były oczywiście kwiaty lotosu. Budynek powstał w 2011 roku. Wstęp do muzeum na wszystkie wystawy kosztuje około 28 $. Muzeum jest czynne do 19.00 (ostatnie wejście o 18.00)

Helix Bridge – most w kształcie DNA

Tuż obok muzeum w kształcie lotosu znajduje się niezwykły most – The Helix Bridge. Most powstał w 2010 roku i został zaprojektowany przez australijską pracownię projektową Cox architekcture. Architekci zaprojektowali most zainspirowani strukturą kodu DNA.

Gardens by the Bay – singapurskie futurystyczne ogrody nad zatoką

Magiczny singapurski ogród. Napewno znacie wielkie, kolorowe dziwolągi z Singapuru – ni to drzewa, ni to rzeźby. To właśnie jeden ze znaków charakterystycznych tego miejsca, o ile nie jeden z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Singapurze. Super drzewa – Supertree Grove , bo właśnie o nich mowa. A swoją droga super drzewa są świetne nie tylko z powodu ich monumentalnych rozmiarów (ich wysokość oscyluje pomiędzy 20 a 50 metrami) i wieczornych kolorów. Są one ekokombajnami. Po pierwsze porośnięte są przez tysiące roślin, po drugie gromadzą deszczówkę a po trzecie kumulują energię słoneczna, którą wykorzystują wieczorem do oświetlenia oraz do muzycznych pokazów.

Ale to nie wszystkie ciekawostki. Jeziora w parku podczas deszczu kumulują wodę, pod ziemią jest zbudowany specjalny system irygacyjny – dzięki czemu ta sama deszczówka jest potem wykorzystywana do podlewania parku. Kolejna kwestia, to biomasa, czyli odpady organiczne, które są zbierane w parku – produkuje się z niej energię, która jest wykorzystywana w systemie grzewczym i chłodzącym wielkich szklarni. W jednym z filmów o ogrodach jest powiedziane, że to co w nich najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. I to prawda – są one wspaniałym przykładem zrównoważonego gospodarowania zasobami i przemyślanego planowania.

Pokazy świateł i muzyki o wdzięcznej nazwie Gardens Rhapsody – utwór został skomponowany specjalnie na tę okoliczność odbywają się codziennie o 19.45 i 20.45.

Oprócz super drzew singapurskie ogrody nad zatoką oferują dwa pawilony przypominające gigantyczne szklarnie: flower dome i cloud forest (wstęp kosztuje 28$). Dodatkową atrakcją jest spacer po podniebnym szklaku w koronach super drzew.

W parku jest również 40 rzeźb z całego świata. Mnie bardzo spodobały się ogromne rzeźby ważek oraz jeźdźców na ważkach. Wyglądali jak postacie z bajek, które w siatkę na motyle próbują złowić marzenia w tym surrealistycznym świecie.

Można tu również znaleźć ekspozycje czasowe. Gdy byłam w Singapurze to mogłam zobaczyć wspaniałe rzeźby na wodzie, które były inspirowane tradycyjnym chińskim malarstwem. Coś pięknego. Rzeźbom towarzyszyła cicha, chińska muzyka w tle.

Zwiedzając to miejsce kontroluj zegarek. Miałam spędzić tam kilkanaście minut, a wracałam na lotnisko jednym z ostatnich kursów metra. Jest wspaniale i za każdym rogiem coś fascynuje.

Wszystkie atrakcje jakie oferuje to miejsce wraz z mapami znajdziesz na oficjalnej stronie Ogrodów nad zatoką.

Singapur – nie znajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania

No dobra, jeśli już wiesz co zwiedzić gdy masz tylko kilka godzin w Singapurze, to o czym należy pamiętać, aby wycieczka nie przemieniła się w koszmar? Po pierwsze, podobnie jak w większości krajów musisz mieć paszport ważny minimum 6 miesięcy, aby tam wjechać. Singapur słynie też z horrendalnych kar za wszystko 😉 I to prawda. Spacerując ulicami Singapuru wiele razy zobaczymy wielkie tablice, które informują o tym czego nie wolno i jak wysoka kara za to grozi. Oczywiście najbardziej popularny zakaz to sprzedaż i wwóz dużych ilości gumy do żucia. I tu taki mały paradoks, bo na lotnisku w Singapurze wlazłam w gumę, której nie mogłam odkleić od butów 😉

Nad zatoką widnieje zakaz łowienia ryb, w metrze zakaz spożywania jedzenia i picia (i nie wiem dlaczego akurat wtedy najbardziej chciało mi się pić).

Podobno bardzo rygorystycznie jest przestrzegany zakaz przechodzenia przez ulicę w miejscach nieoznaczonych.

Dodatkowo jest multum innych zakazów jak okazywanie czułości w miejscach publicznych, palić można tylko w miejscach wyznaczonych, za niespłukanie wody w toalecie grozi wysoka kara, ekshibicjonizm, malowanie graffiti i homoseksualizm przysporzą wiele kłopotów – od chłosty po więzienie. Co ciekawe kontakty homoseksualne pomiędzy kobietami nie są karalne.

Jeśli palisz e-papierosy to pamiętaj, że w Singapurze są one nielegalne. A tak swoją drogą to poczytaj o ich szkodliwości – ostatnie doniesienia o tym co robią z płucami raczej przerażają. Jeśli już o paleniu mowa to nielegalny jest wwóz zapalniczek w kształcie pistoletów oraz wwóz fajerwerków.

Ważna kwestia to wwożenie leków do Singapuru. Sprawdź, czy leki, które chcesz zabrać nie są nielegalne, lub czy nie potrzebujesz na nie specjalnego pozwolenia. Generalnie dobrze mieć z sobą zalecenie lekarskie, które potwierdza, że musisz np zażywać psychotropy lub inne leki. Informacje o dozwolonej ilości leków znajdziesz na stronie HSA. Jeśli okaże się, że musisz mieć zgodę, możesz to bez problemu załatwić przez internet wysyłając specjalny formularz, gdzie określasz liczbę dni, leki i dołączasz receptę od lekarza.

A jeśli chodzi o narkotyki to grozi za nie kara śmierci. To pierwszy zakaz na jaki natrafisz. W samolocie otrzymasz formularz do wypełnienia, gdzie wielkimi, czerwonymi literami będzie napisane: Warning. Death for drug trafficers under Singapure law. Singapur wykonuje kary śmierci również na obcokrajowcach.

Singapur jak dostać się z lotniska Changi do centrum?

No dobra. Teraz wiesz już wszystko. co zobaczyć, czego nie robić, aby Cię nie wychłostano 😉 ale jeszcze została jedna ważna sprawa – jak dostać się z lotniska Changi do centrum Singapuru? Wybrać się na wycieczkę organizowaną przez lotnisko, czy pojechać samemu?

Najpierw zacznijmy od prostszej opcji – wycieczka organizowana przez lotnisko Changi. Są one darmowe i w zależności od pory dnia mają różny plan. Generalnie trzeba mieć conajmniej 5,5 godziny na przesiadkę aby skorzystać z takiej wycieczki. Szczegółowe informacje znajdziesz na stronie lotniska Changi. Wycieczki trwają 2,5 godziny.

Lecąc do Singapuru rzeczywiście rozważałam, podobnie jak na lotnisku w Doha w Katarze, opcję wybrania wycieczki organizowanej przez lotnisko. W ostatnim momencie, czekając na samolot w Warszawie, podjęłam decyzję – a niech tam jadę sama. Na szybko robiłam screeny atrakcji oraz ściągałam mapę Singapuru do maps.me. Jeżeli korzystasz z maps.me do czego gorąco zachęcam, to ma ona nakładkę singapurskie metro, więc to bardzo ułatwia komunikację.

MRT – linie zielona lub niebieska

Dostanie się z lotniska do centrum jest bardzo proste. Na lotnisku wsiadasz do metra, wysiadasz na drugiej i ostatniej stacji o nazwie: Tanah Merah i zmieniasz linię metra na zieloną – możesz pojechać do stacji City Hall lub nieco bliżej Marina Bay do stacji o nazwie Raffles Place. Wrócić na lotnisko możesz zieloną linią lub niebieską z przystanku Promenada lub Bayfront jadącą w kierunku przystanku Expo. Linia niebieska jedzie nieco dłużej i przesiadasz się nie na Tanah Merah tylko na Expo. Aby wsiąść do metra wystarczy przyłożyć kartę kredytowa do bramek. Tu najlepiej posłużyć się revolutem, żeby nie płacić za przewalutowanie. Mnie za jazdę w obie strony ściągało około 11 zł z karty (4SGD). Jeśli chcesz kupić bilet na metro potrzebujesz gotówki.

Ostatni pociąg ze stacji Tanah Merah w kierunku lotniska odjeżdża o 23.50.

Lotnisko w Singapurze

Lotnisko Changi jest ogromne i imponujące. To zdecydowanie najładniejsze lotnisko jakie do tej pory odwiedziłam i pokonało w tej konkurencji katarską Dohę. Przyznam się szczerze, nie zdążyłam go za bardzo zwiedzić, bo jak tylko tam przylatywałam to uciekałam do miasta, a potem spieszyłam się na kolejny lot.

Jeśli nie będziesz miał czasu aby pojechać na wycieczkę do miasta to tam nie będziesz się nudził. Można tam znaleźć kino, teatr, pełno ciekawych instalacji, różne strefy, konsole do gier. Ja np. trafiłam do ogrodu słoneczników oraz orchidei. Ogród słoneczników mieści się na tarasie i zarazem jest palarnią, gdzie rosło pełno słoneczników. Bardzo fajny pomysł. Miło wyjść czasem z klimatyzowanego lotniska i zaczerpnąć świeżego powietrza. Tak, tak świeżego, bo palarnia była tylko w części tarasu. Na lotnisku znajdziesz też mnóstwo knajpek – oczywiście część morduje cenami od razu, ale jest też McDonalds i kilka kawiarni które ratują sytuację oraz market znany i lubiany w większości azjatyckich krajów czyli 7-eleven.

Jeśli lecisz liniami Lot z przesiadką w Singapurze bardzo możliwe, że dostaniesz kartę pokładową tylko na lot do Singapuru, a potem będziesz musiał przejść i wyrobić kartę na kolejny lot innymi liniami lotniczymi. Ja lecąc na Bali do Singapuru leciałam Lotem, a do Denpasar Jetstarem. Mój bagaż poleciał bezpośrednio na Bali, ale ja otrzymałam kartę pokładową tylko na pierwszy lot. Jeśli będziesz w podobnej sytuacji obserwuj ludzi przy wyjściu z samolotu – najprawdopodobniej będzie stała osoba z nazwą Twoich lini lotniczych, która da Ci mapę i wytłumaczy jak dotrzeć do stanowiska. Lotnisko jest tak ogromne, że między terminalami kursują pociągi. Wszystkie niezbędne informacje znajdziesz na stronie lotniska Changi.

Nocleg w Singapurze

A jeśli rozważasz zatrzymanie się w Singapurze na kilka dni to podrzucam mapkę – może znajdziesz dla siebie hotel w rozsądnej cenie. Sprawdziłam ceny dla pokoi dwuosobowych i za niecałe 200 zł można naprawdę dużo znaleść, jeśli poszukujesz hostelu to ceny przy dwóch osobach i promocji zaczynają się od 85 zł. Będę bardzo wdzięczna za zrobienie rezerwacji z linku na stronie – jest to link afiliacyjny. Dla Ciebie cena pozostaje bez zmian, a ja dostanę małą prowizję od bookingu. Dzięki 🙂

Booking.com

I jak ? Spodobała Ci się nocna wycieczka po Singapurze? Daj znać w komentarzu 🙂 Jeśli spodobał Ci się tekst nie zapomnij go udostępnić znajomym. Zapraszam Cię też do polubienia malenowego FP na Facebooku  oraz profilu na Instagramie, gdzie kilka razy w tygodniu pojawiaja się nowe zdjęcia i instastory. Nie chcesz przegapić nowych postów? Koniecznie zapisz się do Newslettera -> Zapisuję się teraz!

Może Cię również zainteresować:

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

12 komentarzy

magdadelkowska 13 stycznia 2020 - 22:25

Zawsze mnie to miasto intrygowało i w sumie nadal intryguje, mimo, że moje odczucia co do Azji znasz:) Kręcą mnie tam ( nie wiedzieć czemu) tylko duże miasta:D Lubiałabym wielce taką wycieczkę do Singapuru, co może w końcu uczynię:)

Reply
pannafru 13 stycznia 2020 - 20:12

Powiem Ci Malena, że marzy mi się na tegoroczne urodziny nowoczesne miasto. Z drapaczami chmur, nocnym blaskiem neonów i cudnymi rozwiązaniami architektonicznymi. Tylko nie wiem teraz, czy Singapur jest spoko na solo wycieczkę. Widzę, że u Ciebie w temacie dość mieszane odczucia.

Reply
Magdalena Krychowska 13 stycznia 2020 - 20:15

Zależy co rozumiesz przez solo 🙂 Czy, że sama, czy , że tylko Singapur 🙂 Jeśli pierwsze to jak najbardziej, jeśli drugie to dla mnie nie zbyt – nie chciałby mi sie tyle czasu lecieć (12h) tylko na kilka dni w Singu, no i jeszcze kwestia kosztów 😉

Reply
Polegytravels 12 stycznia 2020 - 22:25

Singapur bardzo mnie intryguje, ale jednocześnie przeraża swoimi cenami… Bardzo chciałabym tam pojechać, ale myślę, że odwiedzimy Singapur dopiero przy okazji jakiejś dłuższej przesiadki 😉 Najbardziej chcę zobaczyć kiedyś Gardens by the Bay! W ogóle nie miałam pojęcia, że są one takie ekologiczne 🙂 Podobają mi się takie eko rozwiązania!

Reply
Magdalena Krychowska 13 stycznia 2020 - 11:14

Ja również cenię takie eko rozwiązania – gardens the bay są pod tym względem fenomenalne. 🙂 Życzę jak najszybciej dłuższej przesiadki w Singapurze – najfajniejsza byłaby taka 12 godzinna 😉 od 13 do 1 w nocy wtedy moznaby zobaczyć Singapur za dnia i nocą i jeszcze wrócić spokojnie na lotnisko ostatnim metrem i odnaleźć swoją bramkę 😉

Reply
Mariola 11 stycznia 2020 - 20:26

Przywołałaś miłe wspomnienia z pobytu w Singapurze. Singapur zwiedzałam z przysłowiowymi „otwartymi ustami”. Wzbudzał różne emocje, nie potrafiłam przejść obojętnie wobec takiego nagromadzenia ogrodów, futurystycznej architektury i wielu innych ciekawych miejsc. A wieczorny pokaz oglądałam z kładki zawieszonej na Super Drzewach.

Reply
FUKO 8 stycznia 2020 - 12:04

Bardzo przydatny wpis. Na pewno przyda się na kolejne wyprawy 🙂 Pozdrawiamy!

Reply
Mrs Mill 6 stycznia 2020 - 23:07

Singapur nocą wygląda na Twoich zdjęciach pięknie. Takie „życie od linijki” przydałoby się w wielu krajach 😉

Reply
Magdalena Krychowska 13 stycznia 2020 - 19:52

Dziękuję, bardzo mi miło, że zdjęcia się podobają Singapur nocą robi wspaniałe wrażenie, ale takie życie od linijki trochę mnie przeraża …. choć gdy jadę ruchomymi schodami to tęsknię za singapurskim porządkiem

Reply
nasz maly swiat 6 stycznia 2020 - 16:14

Dzieki za tak obszerny wpis! Singapur to jest miejsce, ktore przynajmniej raz w zyciu trzeba zobaczyc! 🙂 Na pewno tu jeszcze wroce.

Reply
Anna Lipiak 6 stycznia 2020 - 14:49

Fantastycznie opowiadasz! W tym roku będę w Singapurze i na pewno skorzystam z porad. Masz talent w opisie rzeczywistości w tak barwny sposób, że nie da się oderwać. W jestem i tak dłużniczką za przygotowanie do trekkingu w Nepalu. Od A do Z było użyteczne. Powodzenia w dalszych podróżach :)!

Reply
Magdalena Krychowska 6 stycznia 2020 - 20:27

Ojej ale mi miło :)) dziękuję za tak miłe słowa i … polecam się na przyszłość :))

Reply

Ta strona korzysta z plików cookies do prawidłowego działania bloga, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch na blogu i prowadzić działania marketingowe. Czy wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies? Akceptuję Więcej informacji w Polityce Prywatności

Polityka Prywatności
Close